Zahn Timothy - Kon Wojny, KSIĄŻKI, E-book, Star Wars

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Timothy ZahnKo� WojnyT�umaczenie: Joanna Gilewicz i Roman KubikiROZDZIA� 1Przed dwiema godzinami okr�t wojenny Si� Gwiezdnych CSS Driada przesta� si� obraca� wok� w�asnej osi i po raz pierwszy od pi�tnastu dni powr�ci� do grawitacji zero. Godzin� p�niej dokonano ostatniej zmiany kursu, ustawiaj�cej statek mo�liwie najbli�ej planety Arachne � celu wyprawy. Teraz, gdy zosta�o zaledwie pi�� minut, �rodek ekranu przeci�a jaskrawa czerwona linia. Powoli zacz�a przesuwa� si� ku kraw�dzi.Byli prawie na miejscu, prawie na Arachne. Gdzie czekali na nich Tamplesi.Kapitan Haml Roman wpatrywa� si� w lini�. Jeszcze mia� absurdaln� nadziej�, �e w ostatniej chwili t� misj� jednak powierz� komukolwiek innemu. Wynik misji by� r�wnie trudny do przewidzenia jak zamiary Tamples�w, a on nie wierzy� w go�os�owne zapewnienia i nie interesowa�y go zgadywanki. �wiadomo��, �e w�a�nie wchodzi do gry, przyprawi�a go o skurcz �o��dka. Ale przy tego rodzaju sprawach Senat i Admiralicja nikogo nie pyta�y o zdanie.Pi�� minut. Si�gn�� do interkomu i po��czy� si� z kabin� pasa�ersk�. W tej samej chwili po prawej stronie otworzy�y si� drzwi i ambasador Pankau majestatycznie wp�yn�� na pomost.� Kapitanie... � sk�oni� si�, i straciwszy r�wnowag� sun�� bezw�adnie w kierunku Romana. � Mamy ju� ETA?� W�a�nie zamierza�em telefonowa�, panie ambasadorze. � Roman odda� uk�on.Patrzy� z ch�odnym podziwem jak Pankau, unosz�c si� w powietrzu niczym dziecinny balonik, jednak zachowuje w�a�ciwe mu dostoje�stwo.� Za niespe�na pi�� minut start.Aby zatrzyma� si�, Pankau chwyci� za oparcie kapita�skiego fotela i mocno wsun�� stopy w jeden z uchwyt�w pok�adowych.� Jak daleko jeste�my od Arachne? � zapyta�.� Kilka godzin. Mo�e mniej. Zale�y, na ile zbli�ymy si� do niej przed wyj�ciem z nadprzestrzeni.Pankau odchrz�kn�� lekko. Tak, z pewno�ci� mia� do�� do�wiadczenia, by wiedzie�, �e te sprawy wymykaj� si� spod kontroli kapitana. Mitsuushi, poruszaj�ca si� z pr�dko�ci� trzydziestu godzin na jeden rok �wietlny, pokonuje jednostk� astronomiczn� w jedn� i siedem dziesi�tych sekundy. Potrzeba du�o szcz�cia, aby wyj�� z nadprzestrzeni w odleg�o�ci nie wi�kszej ni� p� miliona kilometr�w od planowanego celu. Skin�� g�ow�.� Tym razem dacie z siebie wszystko � oznajmi� ch�odno.Ze stanowiska nawigatora komandor porucznik Trent rzuci� mu w�ciek�e spojrzenie. Pankau tego nie zauwa�y�.� Rozumiem, panie ambasadorze. � Roman stara� si� zachowa� oboj�tn� uprzejmo��.Pankau zn�w skin�� g�ow�. Teraz w zgodnym milczeniu obserwowali przesuwaj�c� si� nieustannie lini�. By�a ju� prawie na skraju ekranu, gdy raptownie przygas�y �wiat�a i po�owa g�rnego pok�adu rozjarzy�a si� ostr� czerwieni�.Driada przyby�a na Arachne.� Porucznik Nussmayer? � Roman w��czy� g��wny monitor.Ekran rozb�ysn�� tysi�cem gwiazd. Po lewej stronie p�on�a czerwonopomara�czowa kula s�o�ca Arachne.� Jeste�my na wprost celu � zameldowa� Nussmayer. � Wyszli�my ponad siedemdziesi�t tysi�cy kilometr�w od Arachne, powoli opadamy. Ci��enie s�o�ca pomo�e nam osi�gn�� cel.� Bardzo dobrze, poruczniku. Ustali� minimalny czas kursu przy... � Spojrza� na Pankaua. � Trzyma� poni�ej p�tora G.� Tak jest! Przypuszczalnie mamy wi�c dziewi��dziesi�t minut do orbity.� Bardzo dobrze. Wykona�!Rozleg� si� sygna� alarmu, Driada zwi�ksza�a szybko��. Pomost obraca� si� wolno do pozycji poprzedniego przyspieszenia liniowego. Roman ws�uchiwa� si� w trzaski i zgrzyty, ich nat�enie ros�o. Gor�co modli� si�, by statek wytrzyma� przynajmniej do chwili, kiedy znowu b�d� mogli wykona� zwrot w lewo. Manewrowanie z niewsp�osiowego pomostu nawet tak niewielkim okr�tem wojennym jak Driada jest piekielnie ryzykowne.� Czy chce pan wys�a� jakie� wiadomo�ci, zanim wejdziemy na orbit�? � zapyta� spogl�daj�c na Pankaua.Ten zerkn�� na g��wny ekran, na kt�rym w�a�nie pojawi� si� ma�y p�ksi�yc, wskazuj�cy centrum tarczy Arachne.� Zobaczymy. To zale�y od tego, czy delegacja Tamples�w ci�gle tam jest, czy wr�ci�a do domu � odpowiedzia�. � Mo�e pan troch� powi�kszy� obraz?Roman wr�ci� do swego pulpitu. Oczekiwanie nape�nia�o go dziwnym niepokojem. Prze��czy� ekran na pe�ne zbli�enie. Je�li statek Tamples�w rzeczywi�cie nadal jest w pogotowiu... Ma�y p�ksi�yc powi�ksza� si�, obraz wype�nia� ekran, zatrzymywa� si� i znowu r�s�, a� wreszcie sta� si� nakrapianym prostym paskiem kraw�dzi planety. Kamera rozpocz�a powolne przeszukiwanie.Byli tam!Ciemne sylwetki na o�wietlonym wycinku: ma�y pod�u�ny walec ci�gni�ty przez podobny, lecz du�o wi�kszy. Statek Tamples�w, a przed nim... kosmiczny ko�. Na ekranie pojawi�a si� skala, po kilku drgni�ciach znieruchomia�a. Na pok�adzie kto� cicho zagwizda�.� Dziewi��set dwadzie�cia metr�w d�ugo�ci � odczyta� Pankau, a w jego profesjonalnie ch�odnym g�osie zabrzmia�a lekka nuta przestrachu. � Nigdy nie widzia�em tak du�ego konia.� Przewa�nie maj� oko�o o�miuset � zgodzi� si� Roman.Mimo zdenerwowania, w swoim g�osie us�ysza� ton ch�opi�cego podniecenia. Pankau na pewno te� to dostrzeg�, Roman poczu�, �e ambasador odwr�ciwszy wzrok od ekranu patrzy na niego.� To pa�ski pierwszy ko�, kapitanie?Roman mia� szcz�cie, przy zerowej grawitacji trudno si� zarumieni�.� Pierwszy, kt�rego ogl�dam z tak bliska � przyzna�. � W og�le, oczywi�cie, widywa�em je.Pankau chrz�kn��.� Dow�dcy statku z pogranicza raczej trudno by�oby tego unikn��. � Raz jeszcze spojrza� na ekran i zacisn�� wargi. � My�l�, �e powinienem ich uprzedzi� i nawi�za� kontakt. Przynajmniej dajmy im zna�, �e tu jeste�my.Roman si�gn�� po prze��cznik lasera, lecz w tej samej chwili u�wiadomi� sobie pomy�k� i w��czy� radio. Tamplesi nie znali lasera, a mo�liwo�� korzystania z technologii Cordonale zupe�nie ich nie interesowa�a.� Wszystko przygotowane, ambasadorze � zameldowa�.Pankau odkaszln�� i powiedzia�:� Tu ambasador Pankau z pok�adu CSS Driada. Z kim mam przyjemno��?Tamplesi musieli wcze�niej zauwa�y� Driad�, odpowied� przysz�a natychmiast:� S�ysz� � odezwa� si� obcy g�os, a raczej skowyt, trudny do zniesienia i dra�ni�cy uszy.Roman mocno zaciska� z�by, staraj�c si� pami�ta�, �e przecie� Tamplesi nie robi� tego celowo.� Tu Ccist-paa, w imieniu Tampliss-ta � kontynuowa� g�os. � Pozdrawiam ci�!� Pozdrawiam ci� r�wnie� � powiedzia� Pankau.Jego ton i zachowanie w najmniejszym stopniu nie zdradza�y irytacji. Ale Pankau by� przecie� przyzwyczajony do skowytu Tamples�w.� Przybywam z otwartymi r�kami i dobr� wol�. Chc� wam przekaza� pragnienie Wysokiego Senatu, aby r�nice naszych interes�w zosta�y jak najszybciej zlikwidowane. � na u�amek sekundy zawaha� si�. � Chcia�bym si� dowiedzie�, czy w ci�gu ostatnich pi�tnastu dni sytuacja zmieni�a si�?Teraz w g�osie Pankaua pojawi� si� cie� rozdra�nienia, kt�re Roman doskonale rozumia�. Do nieprzyjemnych g�os�w i zachowa� zawodowy dyplomata musi przywykn��, brak informacji to jednak zupe�nie co� innego. Oni tymczasem od pi�tnastu dni pozostawali odci�ci od sieci nadajnik�w Cordonale, kt�re przekazuj� informacje z planet. Wszystko co Driada wiedzia�a o problemach na Arachne, pochodzi�o sprzed dw�ch tygodni. Misja Tamples�w mog�a natomiast utrzymywa� kontakt ze swoj� koloni� a� do chwili opuszczenia portu macierzystego, co zreszt� prawdopodobnie nast�pi�o dopiero przed kilkoma godzinami. W tym przypadku op�nienie rzeczywi�cie okaza�o si� bardzo istotne.� S� zmiany � wykrztusi� Ccist-paa jakby z westchnieniem. � Kilku ludzi z osady na Arachne zaatakowa�o Tampliss-ta na Tyari.Roman skrzywi� si�. Ta wiadomo�� powtarza�a si� w ostatnich dniach coraz cz�ciej, docieraj�c do p� tuzina �wiat�w: ludzie s� w konflikcie z Tamplesami. Konfrontacje przeradzaj� si� w incydenty z u�yciem si�y. Oczywi�cie Tamplesi zawsze przegrywaj�.� Przykro mi � rzek� Pankau. � Mniej wi�cej za dziewi��dziesi�t minut zr�wnamy si� z wami. B�d� zaszczycony, je�li zechcesz, �ebym zabra� ci� na nasz pok�ad.� Zaszczyt dla mnie � odpowiedzia� Ccist-paa. � Ale to niepotrzebne. Mog� skorzysta� z w�asnego l�downika.� Aha � mrukn�� Pankau. � W takim razie mo�e by�by� tak uprzejmy i zabra� mnie?Po stronie Tamples�w zapanowa�a kr�tka cisza.� Na pok�adzie nie mamy niestety masek filtracyjnych � odezwa� si� w ko�cu Ccist-paa.� Mam w�asn� � Pankau zawaha� si�, spogl�daj�c na Romana. � Wydaje mi si�, �e w �wietle ostatnich wydarze� by�oby dobrze przedyskutowa� spraw� najpierw prywatnie, a dopiero potem porozmawia� z osadnikami.Znowu milczenie.� Zapraszam ci� do mojego l�downika � odpowiedzia� wreszcie Ccist-paa, w jego g�osie Roman nie wyczu� najmniejszego �ladu emocji. � Gdy si� przybli�ycie, m�j l�downik po��czy si� z waszym statkiem.� Dzi�kuj� � powiedzia� Pankau. � B�d� na ciebie czeka�.� �egnaj! � odpar� Ccist-paa.Po��czenie radiowe zosta�o przerwane.Roman wy��czy� radio Driady. Za jego plecami narasta� warkot g��wnego silnika j�drowego, przechodz�c w g�uchy �omot. Zacz�o powraca� ci��enie.� Nap�d pobudzony � potwierdzi� Nussmayer.� Bardzo dobrze! � Roman skin�� g�ow�. � Gdy tylko zbli�ymy si� dostatecznie, zacznij oblicza� wektor odcinka do statku Tamples�w.Popatrzy� na Pankaua. Jego twarz wyda�a mu si� nagle starsza, cho� mo�e by� to po prostu skutek powracaj�cego ci��enia.� Mam nadziej�, �e jest pan przygotowany na wypadek konfliktu � doda� spokojnie.� Czego innego mo�na si� spodziewa�, gdy spotykaj� si� ludzie i Tamplesi � Pankau skrzywi� si� z gorycz�, wpatrzony w g��wny monitor.Z g��bokim namys�em spojrza� na Romana.� Nie b�dzie pan mia� nic przeciwko temu, �eby podprowadzi� sw�j statek w pobli�e kosmicznego konia? � zapyta� wyzywaj�co.Roman zmarszczy� brwi:� Nie. A powinienem?Pankau jeszcze przez moment przygl�da� mu si� badawczo. Po chwili odpowiedzia� oboj�tnie:... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grochowka.xlx.pl