Zawistowska O zaginionych żeglarzach, EBooki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Helena ZawistowskaO zaginionych �eglarzach i lataj�cej szafieIlustrowa�a Justyna P�o�ska-StopikowskaTower Press 2000Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000Rozdzia� pierwszyTAJEMNICZA SPRAWATa przedziwna historia, kt�ra wydarzy�a si� dawno, dawno temu, mia�a sw�jpocz�tek wpewnym mie�cie po�o�onym nad brzegiem morza.Miasto, ludne i gwarne, s�yn�o ze swej wspania�ej floty, najwi�kszej w tejcz�ci �wiata i znajwi�kszej, najpi�kniejszej na tym wybrze�u latarni morskiej. Mieszka�cy bylibardzo dumnii z okr�t�w o pysznych �aglach, i z latarni morskiej, a byliby jeszcze bardziejdumni, gdybywiedzieli, �e w mie�cie jest lataj�ca szafa. Ale na razie nikt nie wiedzia�, �ejest ona lataj�ca,bo jej wygl�d i zachowanie by�y zupe�nie normalne.Wi�kszo�� m�czyzn w tym mie�cie � to �eglarze. Jedni, jako rybacy wyp�ywalicodziennie na swych �odziach na po�owy, inni jako marynarze �eglowali naokr�tach podalekich morzach i oceanach. I wszyscy byli zadowoleni i szcz�liwi. A� zacz�ysi� dzia�dziwne i straszne rzeczy. Oto jednego dnia, nie wiadomo dlaczego, nie wr�cili doporturybacy. Nie by�o burzy, kt�ra zatopi�aby �odzie, nie by�o te� pirat�w. Takprzynajmniejtwierdzili marynarze z okr�t�w, kt�re dniem i noc� strzeg�y wybrze�y.Od tego dnia znika� codziennie jaki� okr�t, a z nim ca�a za�oga. Coraz wi�cejrodzinop�akiwa�o swoich m�czyzn, kt�rzy przepadli gdzie� w nieznanych stronach�wiata.A� przyszed� dzie�, �e nie by�o ju� w porcie ani jednego okr�tu, ani jednegokutra, anijednej �odzi i ani jednego �eglarza w ca�ym mie�cie. Nawet okr�ty wojennewys�ane naposzukiwania zagin�y bez wie�ci.W mie�cie zapanowa�a �a�oba i w ka�dym domu p�akano, ale nic nie mo�na by�oporadzi�.M�wiono, �e trzeba na co� czeka�, ale nikt nie wiedzia� na co. Jednak tanadzieja zawarta wczekaniu zagrzewa�a serca ludzkie i �atwiej by�o �y�. Wi�c d�ugo i cierpliwieczekano.A tymczasem lataj�ca szafa sta�a sobie w kacie pewnego mieszkania, pe�na ubra� istarza�asi�. Wreszcie tak si� zestarza�a i zniszczy�a, �e sta�a si� brzydka ibezu�yteczna, bo zacz�a si�po prostu rozpada�. W�a�cicielka szafy chcia�a j� wyrzuci� lub odda� komu�.Dowiedzia� si�o tym pewien stary stolarz i poprosi�, aby odda�a jemu, bo potrafi sam j�naprawi� i s�dzi�, �eb�dzie mie� z niej jaki� po�ytek.Stolarz mieszka� niegdy� z c�rk�, jej m�em i wnuczkiem. Ale c�rka umar�a, za�jej m��,dzielny �eglarz, zagin�� dawno na morzu, tak jak wszyscy marynarze z miasta. Izosta� mutylko wnuczek, ma�y Danek. Pocz�tkowo � tak jak wszyscy � p�akali, a teraz takjak inni �czekaj�.Danek ma ju� 10 lat, ale gdy by� malutki, m�wi� do swego dziadka Wiktora:�DziadkuWiku�, a potem �Dziadku Wilku�, bo �Wik� nic nie znaczy�o, a �Wilk� to przecie�by� wilk. Itak to przylgn�o do starego cz�owieka, �e wszyscy w mie�cie te� nazywali godziadkiemWilkiem, mimo �e by� to cz�owiek �agodny, dobry i rozumny. Dziadek i Danek maj�ctylkosiebie, kochali si� bardzo. Dziadek uczy� ch�opca r�nych m�drych rzeczy, aDanek chodzi�do szko�y i pomaga� dziadkowi w jego ci�kiej pracy. A� kt�rego� dnia pojawi�asi� wmie�cie staruszka-�ebraczka. Nikt by jej oczywi�cie nie zauwa�y�, bo miasto by�oludne, alestaruszka zachodzi�a codziennie do wielu dom�w prosz�c o ja�mu�n�, a� odwiedzi�awszystkich mieszka�c�w. Cho� bardzo nie�mia�a, zaczyna�a w ka�dym domu rozmow� otejokropnej sprawie � o zagini�ciu okr�t�w i �eglarzy. W�a�ciwie m�wi�a ma�o, alepotrafi�anak�oni� ludzi do opowiada�. Zadawa�a r�ne pytania, a ludzie nie wiedz�c kiedy,odpowiadali, dziwi�c si� potem swojej rozmowno�ci. Staruszka zasz�a te� dodziadka Wilka.Danek na wspomnienie tatusia rozp�aka� si�, a potem powiedzia�, �e przysi�g�, i�go kiedy�odnajdzie � tylko nie wie jeszcze jak. Dziadek za to mia� w planie wybudowanieokr�tu iwyp�yni�cie nim na poszukiwania, gdy tylko wnuczek b�dzie wi�kszy i silniejszy.Kt�rego� dnia staruszka tak jak pojawi�a si� � nagle znik�a. Przez jaki� czasludzie o niejm�wili, potem zapomnieli.Wkr�tce potem dziadek Wilk przypomnia� sobie o obiecanej szafie i przywi�z� j�doswego domku, a �e by�o ciep�o i s�onecznie, zacz�� napraw� na podw�rku podwielk� lip�.Danek kr�ci� si� obok i pomaga� jak umia�.Wreszcie szafa wygl�da�a zupe�nie przyzwoicie. Stolarz wszed� do �rodka, byprzybi�ostatni� desk� i wtedy... sta�o si� co� nadzwyczajnego, cos niesamowitego: szafadrgn�a,poruszy�a si� i zacz�a wolno, majestatycznie wznosi� si� do g�ry. Danekokropnie przerazi�si� i zrozpaczony krzykn��:� Dziadku Wilku, nie zostawiaj mnie, zatrzymaj si�!B�yskawicznie wdrapa� si� na lip� i, aby zatrzyma� szaf�, uczepi� si� dolnejszuflady. Aleszafa, kt�r� chwilowo zatrzyma�y ga��zie unosi�a si� coraz wy�ej i wy�ej.Dziadek Wilk,oszo�omiony, przestraszy� si� jeszcze bardziej, gdy ujrza� Danka uczepionegow�t�ymir�czkami szuflady. Z niema�ym trudem wci�gn�� go do �rodka. Danek pad� w obj�ciastaruszka i na dobre rozp�aka� si�.� Dziadku Wilku, co z nami teraz b�dzie? Kiedy wr�cimy do domu? C� ta szafasobiemy�li, och, ja si� tak boj�!� Spokojnie dziecko, trzeba opanowa� si� i zastanowi�. Nie ulega w�tpliwo�ci, �ejest tojaka� zaczarowana szafa. Zwyk�a szafa przecie� nie lata. Musz� najpierw zbada�,co jest za t�desk�, kt�rej dotkn��em na ko�cu.Odchyli� j� i zdumia� si�: zamiast jakich� nadzwyczajnych urz�dze� ujrza� zwyk�yzw�jbia�ego papieru starannie przewi�zany wst��eczk�.� Danku! � zawo�a�. � zobacz co znalaz�em. Tu jest chyba wyja�nienie tej dziwnejsprawy.Czytaj, ja nie mam ze sob� okular�w. Sk�d mog�em wiedzie�, �e udamy si� wpodr�.Danek rozwin�� rulon. I rzeczywi�cie, u g�ry widnia�o s�owo Dokument, a poni�ejby�onapisane:Gdy znajdziesz ten dokument, b�dziesz daleko i wysoko.Je�li wykonasz wszystko,conakazano, uratujesz si� sam i uwolnisz wszystkich �eglarzy z tego miasta, kt�rzyzagin�li, atak�e zwr�cone zostan� ich okr�ty i �odzie. Je�li za� nie wykonasz polece�,wszystkoprzepadnie. Podr� b�dzie trwa�a sze�� dni. Si�dmego dnia przylecisz do celu.Wraz zzachodem s�o�ca szafa b�dzie l�dowa�a. Wtedy musisz z niej wyj�� i noc sp�dzi� zdala odniej. Cokolwiek si� wydarzy w nocy, o wschodzie s�o�ca musisz by� z powrotem.Wtedy szafaodleci. Je�li nie zd��ysz, zostaniesz w tym miejscu lub w tych warunkach nazawsze. Musiszte� dopilnowa�, aby nikt obcy nie wszed� do szafy. Twoja g�owa w tym aby�sprosta� tymzadaniom.� Ach, dziadku Wilku! � zawo�a� Danek. � Przecie� tam jest na pewno i m�j tatu�!Uwolnimy ich, c� to trudnego lecie� sze�� dni w szafie!� Mylisz si�, kochaneczku. My�l�, �e b�d� jakie� k�opoty i zasadzki. Alenareszcie kto�,cho� nie wiadomo kto, zaj�� si� nasz� spraw� i mo�emy dzia�a�. Danku, czy jeste�odwa�ny?� Jestem odwa�ny, dziadku. Koledzy m�wi�, �e ja jeden z ca�ej klasy nie boj� si�pana odmatematyki.Dziadek u�miechn�� si�.� Czy jeste� dzielny?� Podobno bardzo dzielnie kopi� pi�k�.� Czy jeste� rozumny?� Chyba nie.� To nic, w tej sprawie b�dziesz musia� nabra� rozumu. A teraz trzeba zobaczy�,co jestpod nami.Staruszek uchyli� drzwi szafy i zaraz si� cofn��.� Lecimy nad morzem � powiedzia�. � S�o�ce jest bardzo nisko, musimy by�przygotowanido l�dowania, ale nie wida� tu nigdzie l�du.� Dziadku Wilku, co z nami b�dzie, przecie� utoniemy � j�kn�� Danek.� Mia�e� by� dzielny. Nie rozklejaj si� z byle powodu!Uczuli, �e szafa obni�a si� i w momencie, gdy s�o�ce kry�o si� za horyzontem,osiad�a naziemi.Rozdzia� drugiNA WYSPIEOtworzyli drzwi i wyszli. Szafa tkwi�a w�r�d wysokich drzew i g�stych zaro�li.� Musimy si� oddali� � szepn�� dziadek � tak jak nam nakazano. Wydaje mi si�, �ejeste�my na wyspie.Istotnie, w dali widnia�o morze. Skierowali si� w g��b tego l�du. Wkr�tceus�yszeli dalekigwar g�os�w, krzyki i tubalny �miech, wi�c przystan�li nas�uchuj�c.Nagle, ku przera�eniu Danka, z krzak�w wyskoczyli dwaj straszni m�czy�ni. Zanimnasiw�drowcy opami�tali si�, m�czy�ni pochwycili ich. Co prawda, bronili si�dzielnie. Daneknawet ugryz� jednego z nich w r�k�, za co dosta� szturcha�ca, lecz po chwilizostali zwi�zani.M�czy�ni byli ogromni i nad podziw silni. Ka�dy zarzuci� sobie wi�nia na rami�ipow�drowali przedzieraj�c si� przez zaro�la na brzeg wyspy. Tam p�on�o du�eognisko, przykt�rym siedzia�o czterech m�czyzn.�Kapitanie � wrzasn�� ten, kt�ry ni�s� dziadka � wed�ug rozkazu � mamy je�c�w.I m�czy�ni zrzucili sw�j ci�ar na ziemi�. Dziadek zd��y� zauwa�y�, �e z dalana wodzieko�ysze si� okr�t z czarn� flag� pirack� i napisem: ALBATROS.� To piraci � szepn�� Dankowi na ucho.Piraci wygl�dali przedziwnie: Ubrani byle jak, brodaci, jeden kulawy, drugizezowaty, ajeszcze inny � �ysy jak kolano. Chc�c ukry� t� �ysin�, z kt�rej si� wszyscy�mieli, zawi�zywa�ci�gle na g�owie brudn�, czerwon� chustk�, kt�ra zaraz si� ze�lizgiwa�a. To by�onawet�mieszne. Ha�asowali okropnie: krzyczeli, k��cili si� wymachuj�c no�ami, to zn�w�mieli si�,a ich �miech brzmia� jak r�enie koni. Jedynie kapitan wygl�da� godniej: mia�nawetmarynarsk� czapk� i granatow� bluz�, na kt�rej wyszyty by�, nie wiadomodlaczego, ogromnyzielony krokodyl. Mia� te� czarny, l�ni�cy but � jeden, bo druga noga by�adrewniana. Zapasem tkwi� d�ugi sztylet.� Ha, przyszli�cie nas szpiegowa�! � rykn�� grubym g�osem. � Teraz was niewypu�cimy,b�dziecie nam s�u�y�. Poznacie kim jest kapitan pirat�w i jego pi�ciu dzielnychmarynarzy.Bo ja jestem WIELKI PIRAT, s�awny kapitan D�b. Na wszystkich morzach znaj� tostraszneimi�. Podobnie nazwa�am moich pirat�w: to jest Klon, ten � Grab, tamten ��wierk, Buk, aten tam, co czy�ci bro�, ten �ysy � to Gruszka. Cha, cha, cha, nie znam wi�cejdrzew, aleprzecie� gruszka te� ro�nie na drzewie.� Tak, i dlatego zawsze musz� czy�ci� b... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grochowka.xlx.pl