Zapiski ze zwierzynca, eBooks txt
[ Pobierz całość w formacie PDF ]Gerald DurrellZapiski ze zwierzy�caTego� autora:Moje ptaki, zwierzaki i krewni Moja rodzina i inne zwierz�taW serii �Koneser" ukaza�y si� r�wnie�:Graham GreeneMad� in EnglandPo�ycz nam m�a, PoppyJonathan CarrolKraina Chich�wTimothy MoMa�pi kr�lDawid WarszawskiObrona poczty sarajewskiejChristopher MongerAnglik, Kt�ry Wszed� Na Wzg�rze, A Zszed� Z G�ryMary WesleyRozs�dne �ycieW przygotowaniu:Robert GoddartZbyt p�noMary WesleyRumianki w trawieAgatha ChristieZagadka B��kitnego ExpresuJeffrey ArcherKane i AbelGerald DurrellZapiski ze zwierzy�ca"P�oszyksUI i S-kaTytu� orygina�u angielskiego: �Beasts in My Belfry"Copyiight � by Gerald Durrell 1973Ilustracje:Edward MortelmansProjekt ok�adki: Jerzy MatuszewskiFotografia na ok�adce: Jaros�aw MadejskiRedaktor prowadz�cy seri�: Ewa Rojewska-OlejarczukOpracowanie merytoryczne: Katarzyna TreutlerOpracowanie techniczne: Barbara W�jcik MIEJSKA BIK Vi . ,r -u. i � \�amanie: Gra�yna Janecka NR lfv:\->Korekta: Jadwiga Przeczek - : "VsISBN 83-86868-55-4Biblioteczka Konesera Wydanie IWydawca: Pr�szy�ski i S-ka 02-569 Warszawa, ul. R�ana 34Druk i oprawa: Zak�ady Graficzne im. K. E. N. SA BydgoszczDla Bianki i Grandy,na pami�tk� goryla w trzech czwartychi wielu innych rzeczy.ITen tylko modli si� prawdziwie, kto kocha tak cz�owieka, jak ptaka i zwierz�. Coleridge, �Pie�� o starym �eglarzu"M�odzie�cza mena�eriaPowiadaj�, �e dziecko, kt�re pragnie zosta� kierowc�, rzadko kiedy wykonuje ten zaw�d, gdy doro�nie. Je�li to prawda, zaliczam si� do szcz�liwych wyj�tk�w, poniewa� od czasu, kiedy sko�czy�em dwa latka, zdecydowanie i konsekwentnie pragn��em poznawa� zwierz�ta. Nic poza tym mnie nie interesowa�o.Przez lata dzieci�stwa i dorastania trwa�em przy tej decyzji z nieust�pliwo�ci� pijawki. Doprowadza�em moich najbli�szych do sza�u, znosz�c do domu wszystkie mo�liwe schwytane lub kupione zwierzaki - od ma�pek do zwyk�ych ogrodowych �limak�w, od skorpion�w do puchaczy. Rodzinie, n�kanej przez ten nie ko�cz�cy si� korow�d dzikich stworze�, pozosta�o jedynie pociesza� si� my�l�, �e to tylko faza rozwojowa, z kt�rej z czasem wyrosn�. Tymczasem z ka�dym nowym nabytkiem moje zainteresowanie zwierz�tami pog��bia�o si� i jako wyro�ni�ty nastolatek wiedzia�em ju� bardzo dok�adnie i bez cienia w�tpliwo�ci, co b�d� robi�: najpierw dostarcza� dzikie zwierz�ta do ogrod�w zoologicznych, a potem, kiedy ju� t� drog� dojd� do pieni�dzy, za�o�� w�asne zoo.Owe plany nie wydawa�y mi si� ani zbyt wydumane, ani nierozs�dne; trudno�� tkwi�a raczej w braku warunk�w do ich realizacji. Nie istnia�y bowiem szko�y kszta�c�ce zawo-dowych �owc�w zwierz�t i by�o raczej w�tpliwe, by kt�rykolwiek ze znanych profesjonalist�w zechcia� przyj�� na nauk� osobnika mog�cego wykaza� si� jedynie szczerym entuzjazmem i niemal zerowym do�wiadczeniem. Doszed�em do wniosku, �e nie wystarczy si� pochwali� tym, i� wychowa�o si� je�a od ma�ego albo �e hoduje si� gekony w puszce po herbatnikach. Prawdziwy �owca musi by� got�w w ka�dej chwili zarzuci� p�tl� na szyj� �yrafy albo uskoczy� przed atakuj�cym tygrysem. A tego rodzaju do�wiadczenia nies�ychanie trudno jest zdoby�, mieszkaj�c w nadmorskim angielskim miasteczku. Jednak uda�o mi si� wreszcie prze�y� co� w przybli�eniu podobnego. Niespodziewanie zadzwoni� do mnie znajomy ch�opak z New Fo-rest i oznajmi�, �e ma oswojonego m�odego daniela, ale poniewa� wraz z rodzin� wyprowadza si� do miejskiego mieszkania w Southampton, musi odda� ulubie�ca w dobre r�ce. Zapewnia�, �e zwierz�tko jest przyjacielskie i dobrze u�o�one. Je�li si� zdecyduj� - doda� - jego tatu� dostarczy mi je w ci�gu doby.Mia�em dylemat. Mama, jedyny cz�onek rodziny przejawiaj�cy co� na kszta�t zrozumienia dla moich zwierz�cych pasji, by�a w�a�nie nieobecna, nie mog�em wi�c zapyta�, jak zapatruje si� na ma�ego daniela, kt�ry powi�kszy�by moj� i tak ju� liczn� mena�eri�. A tymczasem ojciec tego ch�opaka prosi� o jak najszybsz� odpowied�.- Tatu� m�wi, �e b�dziemy musieli go u�pi�, je�li si� nie zdecydujesz - doda� ponuro kolega.To przes�dzi�o spraw�. Powiedzia�em, �e nast�pnego dnia czekam z ut�sknieniem na dostaw� daniela o wdzi�cznym imieniu Hortensja.Kiedy mama wr�ci�a, mia�em ju� w zanadrzu gotow� histori�, kt�ra zmi�kczy�aby najtwardsze serce, o wiele bardziej nieufne i podejrzliwe ni� serce mojej matki. Jak mo�na nie zlitowa� si� nad biedn� malutk� sarenk�, brutalnie10oderwan� od mamusi, kt�ra zginie, je�li jej nie przygarniemy? Mama, kt�ra na podstawie mojego opisu wyobrazi�a sobie, �e nowy zwierzak jest co najwy�ej wielko�ci ma�ego teriera, stwierdzi�a, �e w �adnym razie nie mo�na pozwoli� zgin�� biednemu male�stwu, i �e znajdzie si� dla niego jaki� k�cik w szopie.Okaza�a si� nawet tak wyrozumia�a, �e zadzwoni�a do mleczarni i zam�wi�a dodatkow� dostaw� pi�ciu litr�w mleka dziennie, kt�rego, w jej poj�ciu, b�dzie potrzebowa� owo male�stwo.Zwierz� przyjecha�o nast�pnego dnia w przyczepie do wo�enia koni. Kiedy w�a�ciciel wyprowadzi� Hortensj�, okaza�o si�, �e po pierwsze jest rodzaju m�skiego, a po drugie ma ju� cztery lata. Wielkie, ciemnoczekoladowe poro�e by�o wprost naje�one gro�nymi ostrogami i szpicami. Okaza�y samiec o eleganckiej, bia�o c�tkowanej sier�ci musia� mie� ponad metr w k��bie.- To wcale nie jest dziecko! - wykrzykn�a oszo�omiona mama.- Mo�e nie dziecko, ale m�odzieniec. Uroczy zwierzak, oswojony jak pies - zapewni� skwapliwie tatu� kolegi.Hortensja zab�bni� rogami w bram�, co da�o efekt karabinowej salwy, po czym wysun�� szyj� i delikatnie schrupa� jedn� ze starannie wyhodowanych, przepi�knych chryzantem mojej mamusi. Filozoficznie prze�uwa� p�atki, obserwuj�c nas pe�nymi wyrazu, g��bokimi oczami. W po�piechu, nie czekaj�c a� moja nieszcz�sna matka otrz��nie si� z szoku wywo�anego widokiem Hortensji, podzi�kowa�em serdecznie koledze i jego ojcu, po czym chwyci�em link� przyczepion� do obro�y daniela i poprowadzi�em go do szopy. Za nic w �wiecie nie przyzna�bym si� mamie, �e ja r�wnie� wyobra�a�em sobie Hortensj� jako malutk�, wzruszaj�co nieporadn� sarenk�. Wykosz-towa�em si� nawet na butelk� ze smoczkiem do karmienia11tego, co okaza�o si� bardziej podobne do �Rogacza na rykowisku" z obrazu Landseera1.Gdy szed�em z Hortensj� do szopy, matka pod��a�a za nami. Dzi�ki temu mog�a zobaczy� jak, zanim go jeszcze przywi�za�em, z furi� zaatakowa� taczk�. Bez powodzenia usi�owa� podbi� j� rogami i wyrzuci� w powietrze. W ko�cu musia� si� zadowoli� obaleniem wroga i wdeptaniem go w ziemi�. Wreszcie uda�o mi si� przywi�za� go do k�ka w �cianie. Na wszelki wypadek usun��em z zasi�gu jego dzia�ania wszystkie narz�dzia ogrodnicze, na kt�rych m�g�by wy�adowa� sw�j gniew.- Mam nadziej�, �e nie b�dzie zbyt dziki, kochanie - odezwa�a si� mama zmartwionym tonem. - Wiesz, jak Larry reaguje na dzikie stworzenia.Wiedzia�em a� nadto dobrze, jak m�j starszy brat reaguje na cokolwiek - dzikiego czy nie, co nale�a�o do �wiata zwierz�t, i pozostawa�o mi tylko cieszy� si�, �e ani mojego drugiego brata, ani siostry nie by�o w domu, kiedy przywieziono Hortensj�.- Och, wszystko b�dzie dobrze. On po prostu musi przyzwyczai� si� do otoczenia - zapewni�em. - Na razie jest troch� podniecony.Akurat w tym momencie Hortensja uzna�, �e nie lubi by� sam w pustej szopie i zaszar�owa� na drzwi. Konstrukcja zadr�a�a w posadach.- S�uchaj, mo�e on jest g�odny? - zatroszczy�a si� mama, udaj�c si� �cie�k� w stron� domu.- Tak, my�l�, �e tak. Mog�aby� da� mi dla niego troch� marchewki i biskwit�w?Matka podrepta�a do spi�arni, �eby dostarczy� strawy niezb�dnej dla g�odnej rogatej zwierzyny, podczas gdy ja za-'Edwin Henry Landseer (1802-1873) - angielski malarz i rze�biarz, malowa� g��wnie kompozycje animalistyczne, odznaczaj�ce si� �wietnym rysunkiem (przyp. t�um.).12wr�ci�em do szopy, �eby dotrzyma� towarzystwa Hortensji. By� wyra�nie zachwycony, �e znowu mnie widzi, czemu da� wyraz szturchaj�c mnie �opatowatym rogiem w �o��dek. Na szcz�cie szybko odkry�em, �e jak wi�kszo�� jeleniowatych uwielbia�, gdy drapa�o si� go u podstawy poro�a. Tym sposobem wprowadzi�em go wkr�tce w b�ogi trans. A potem, kiedy pojawi�a si� paczka biskwit�w i ca�y koszyk marchewki, ca�kowicie poch�on�o go zaspokajanie g�odu, kt�ry poczu� po podr�y.Gdy si� posila�, zadzwoni�em i zam�wi�em dostaw� trawy, siana oraz ziarna. Potem, kiedy ju� Hortensja si� najad�, zabra�em go na spacer na pobliskie pole golfowe, gdzie zachowywa� si� nad wyraz przyk�adnie. Po powrocie wydawa� si� bardziej ni� uszcz�liwiony, kiedy przywi�za�em go w szopie obok porcji smakowitego siana z traw� i owsem. Widz�c go zaj�tego jedzeniem, wymkn��em si� po cichu starannie rygluj�c drzwi szopy. K�ad�em si� do ��ka z prze�wiadczeniem, �e Hortensja zadomowi� si� ju� u nas i oka�e si� nie tylko ozdob� mojej mena�erii, ale te� dzi�ki niemu zyskam tak niezb�dne do�wiadczenie z du�ymi zwierz�tami.Nast�pnego dnia ju� o pi�tej rano obudzi� mnie dziwny d�wi�k, dochodz�cy z ogrodu za domem. Mia�o si� wra�enie, jakby kto� bombardowa� go regularnie bardzo wybuchowymi �adunkami. Wojna jeszcze nie dotar�a w nasze strony, zachodzi�em wi�c w g�ow�, co te� to mo�e by�. S�-* dz�c po r�nych odg�osach: trzaskaniu drzwiami i przekle�stwach dochodz�cych z g��bi domu, reszta rodziny r�wnie� si� nad tym zastanawia�a. Wychyli�em si� z okna i uwa�nie zlustrowa�em spojrzeniem ogr�d. W m�tnym blasku �witu dostrzeg�em, �e szopa chwieje si� jak okr�t na wzburzonym morzu. To Hortensja naciera� na drzwi, daj�c tym samym do zrozumienia, �e �yczy sobie �niadania. W po�piechu zbieg�em na d� i spacyfikowa�em go nar�czem siana, owsa i marchewek.13II- Co tam trzymasz w szopie? - zapyta� przy �niadaniu starszy brat, mierz�c mnie podejrzliwie wzrokiem.Zanim jednak zd��y�em uda�, �e absolutnie nie rozumiem, o co mu chodzi, matka nerwowo wyst�pi�a w mojej... [ Pobierz całość w formacie PDF ]