Zbigniew Nienacki - Ksiega strachow, Książki, 1 - książki, książki 2, 13 - książki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]UUK Quality BooksBackground color: black <javascript:cb();> white <javascript:cw();>Font family: Tahoma <javascript:setcz(1);> Georgia<javascript:setcz(2);> Times <javascript:setcz(3);>------------------------------------------------------------------------Zbigniew NienackiKsi�ga strach�wWarszawa, 1987------------------------------------------------------------------------Spis tre�ci� ROZDZIA� PIERWSZY <#ch1>� ROZDZIA� DRUGI <#ch2>� ROZDZIA� TRZECI <#ch3>� ROZDZIA� CZWARTY <#ch4>� ROZDZIA� PI�TY <#ch5>� ROZDZIA� SZ�STY <#ch6>� ROZDZIA� SI�DMY <#ch7>� ROZDZIA� �SMY <#ch8>� ROZDZIA� DZIEWI�TY <#ch9>� ROZDZIA� DZIESI�TY <#ch10>� ROZDZIA� JEDENASTY <#ch11>� ROZDZIA� DWUNASTY <#ch12>� ROZDZIA� TRZYNASTY <#ch13>� ROZDZIA� CZTERNASTY <#ch14>� ROZDZIA� PI�TNASTY <#ch15>� ROZDZIA� SZESNASTY <#ch16>� ROZDZIA� SIEDEMNASTY <#ch17>------------------------------------------------------------------------ROZDZIA� PIERWSZY [top] <#toc>CO TO JEST �KSI�GA STRACH�W� � TAJEMNICZE EMESY � CO SI� STA�O W RUINACHOBSERWATORIUM ASTRONOMICZNEGO � POSTANOWIENIE O NOWEJ WYPRAWIE � DOCZEGO S�U�Y�A MOSIʯNA TULEJKATajemnicze i gro�ne wydarzenia, a przede wszystkim udzia� w nichos�b do�� znanych w pewnych kr�gach, sk�oni�y mnie do pomini�ciakilku nieistotnych szczeg��w z tej pe�nej niebezpiecze�stwhistorii. Czytelnicy /Ksi�gi strach�w/ nie pogniewaj� si� chyba namnie o to, �e nie wymieni�em prawdziwych nazwisk tych os�b, orazwybacz� mi zmian� nazwy miejscowo�ci, w jakiej si� tedramatyczne zdarzenia odby�y. Zainteresowani i tak b�d�wiedzieli, o kim pisz�, a wielbiciele pi�knego krajobrazu zapewnezdo�aj� odnale�� jezioro Jasie� (nawet je�li oka�e si�, �e wrzeczywisto�ci nazywa si� ono inaczej).Historia ta zacz�a si� dla mnie pod koniec lipca, gdy z obozuharcerskiego powr�cili do miasta trzej m�odzi przyjaciele:Wilhelm Tell, Sokole Oko i Wiewi�rka[1] <#p1>. Natychmiast poprzyje�dzie odwiedzili mnie w mym mieszkaniu, aby opowiedzie� oswych wakacyjnych przygodach. W sierpniu ka�dy z nich jecha� napozosta�� cz�� wakacji razem z rodzicami, pozostawali wi�c wmie�cie tylko przez kilka dni i w tym to czasie niemal codzienniesk�adali mi wizyty. Ja tak�e mia�em im co opowiada�, w�a�niepowr�ci�em z Pragi, gdzie wesp� z czeskim detektywem amatorem,panem Dohnalem, uda�o mi si� rozwi�za� zagadk�, kt�r�ochrzcili�my kryptonimem �Golem�. W sierpniu wybiera�em si� nazas�u�ony wypoczynek, cho� jeszcze nie by�em zdecydowany,dok�d skieruj� sw�j samoch�d wype�niony sprz�tem turystycznym.Ob�z harcerski, na kt�rym przebywali trzej moi m�odziprzyjaciele, znajdowa� si� na Pojezierzu My�liborskim, wprzepi�knej krainie bogatej w lasy, rzeki, jeziora i stawy. Uroczyten zak�tek mie�ci si� w najdalej wysuni�tym na zach�d �uku Odry;bez trudu mo�ecie go odnale�� na mapie.Ch�opcy pokazali mi swoje wakacyjne zdj�cia: zobaczy�em lesistebrzegi jeziora Jasie�, pa�ac niemieckiego grafa � zamieniony na domwypoczynkowy dla zagranicznych turyst�w, ob�z harcerski �kilkana�cie wielkich namiot�w zbudowanych tu� za koloni� domk�wcampingowych.Obejrza�em r�wnie� brulion, na kt�rym napisano wielkimiliterami: /Ksi�ga strach�w./ Zauwa�y�em w brulionie wklejonefotografie jakich� ruin poros�ych krzakami, zdj�cie wielkiegog�azu narzutowego i rozstaj�w le�nych dr�g, gdzie sta� pochylonykrzy�. Pozosta�e stronice brulionu zapisane zosta�y kszta�tnympismem Wilhelma Tella.Ogl�daj�c zrobion� przez ch�opc�w map� okolicy dowiedzia�em si�, �ejezioro Jasie� kszta�tem swym przypomina liter� �S�. Pa�ac le�y pojednej stronie wypi�tego brzuszka tej litery, a po drugiej stronieznajduje si� kolonia domk�w campingowych. Tam tak�e, obok, by�ob�z harcerzy. Na mapie kilka miejsc zaznaczono czerwonymikrzy�ykami i literkami MS.� Nic z tego nie rozumiem � powiedzia�em ze zdumieniem. � Coznacz� litery MS? I co to za /Ksi�ga strach�w/?� Nie s�ysza� pan nigdy o /Ksi�gach/ /strach�w/? � zdziwili si�ch�opcy. � To przecie� bardzo dobrze znana zabawa harcerska.Polega ona na tym, �e na mapie okolicy, gdzie przebywa dru�ynaharcerska, zaznacza si� wszystkie miejsca, w kt�rych rzekomostraszy. MS to w�a�nie: Miejsce, w kt�rym straszy. Potem robi si�/Ksi�g� strach�w /i// zapisuje// w niej wszystkie legendy o r�nychmiejscowych strachach. A nast�pnie poszczeg�lne zast�pyodwiedzaj� noc� owe eMeSy i po stwierdzeniu, �e �adnych strach�wsi� nie spotka�o, harcerze zostawiaj� tabliczk� z napisem:�Sprawdzono. Strach�w nie ma�.� Bardzo �adna zabawa. I zapewne pe�na emocji � przy�wiadczy�em.� Oczywi�cie odwiedzili�cie wszystkie te zaznaczone na mapieeMeSy i nigdzie strach�w nie napotkali�cie.� Bo �adnych strach�w nie ma. Nie wierz� w duchy ani w upiory �stwierdzi� Wilhelm Tell, a Sokole Oko przytakn�� mu g�ow�.Tylko Wiewi�rka odwr�ci� twarz w stron� okna, jak gdyby naglezainteresowa� si� lataj�cymi po niebie go��biami. Wyda�o misi�, �e ch�opiec nie chce si� wypowiedzie� ani na �tak�, ani na �nie�.� A ty, co o tym my�lisz? � zapyta�em go.Wzruszy� ramionami.� Uwa�am, �e zdarzaj� si� jednak sprawy, kt�re nie tak �atwowyja�ni� przy pomocy rozumu. Zreszt� � znowu wzruszy� ramionami �pan mi tak samo nie uwierzy, jak ca�a nasza dru�yna.� Ty znowu swoje zaczynasz? � oburzy� si� Sokole Oko. � Przezciebie nasz zast�p sta� si� po�miewiskiem dru�yny. Po prostuzemdla�e� w ruinach starego obserwatorium i mia�e� przykre majaki.� To wcale tak nie by�o � broni� si� Wiewi�rka.� Znale�li�my ci� zemdlonego czy nie znale�li�my? � zapyta� gosurowo Wilhelm Tell.� Ja zemdla�em potem, przedtem za� zdarzy�a mi si� ta strasznahistoria � t�umaczy� Wiewi�rka. � A ten mosi�ny przedmiot, kt�ryle�a� obok mnie? Co to jest takiego? Prosz�, niech pan zobaczy...Wiewi�rka pogrzeba� w kieszeniach spodni i poda� mi mosi�n� tulejk�.� Duchy nie zostawiaj� tego rodzaju przedmiot�w � drwi� Sokole Oko.� Bo ja wcale nie m�wi�, �e spotka�em ducha � odpar� zaczepnieWiewi�rka. � Stwierdzam tylko, �e widzia�em tajemnicze sprawy.Wi�cej na ten temat nic nie powiem, bo i tak mi nikt nie uwierzy. Aja swoje wiem i przekona� si� nie dam.� Ten przedmiot le�a� tam zapewne na d�ugo przed nasz� wizyt�. Tylkogo przedtem nie zauwa�yli�my � pogardliwie rzek� Wilhelm Tell. �W starym obserwatorium astronomicznym zapewne mo�na znale�� wieler�nych dziwnych przedmiot�w.K��cili si� jeszcze czas jaki�, a ja ogl�da�em mosi�n� tulejk�stanowi�c� przedmiot sporu. Stara�em si� nada� swej twarzy wyrazoboj�tno�ci, z trudem jednak hamowa�em ogarniaj�ce mniepodniecenie. Wreszcie odda�em Wiewi�rce tulejk� i zapyta�em:� C� to za ruiny obserwatorium astronomicznego? I jak tow�a�ciwie by�o z tym zemdleniem?Wiewi�rka by� obra�ony na swoich koleg�w.� Nic wi�cej nie powiem. Z�o�y�em zeznania zapisane w /Ksi�dze//strach�w i/ nie// zamierzam ich odwo�a�, cho�by�cie si� ze mnie�miali przez kilka miesi�cy.Wilhelm Tell podsun�� mi brulion.� W /Ksi�dze/ /strach�w/ znajdzie pan dok�adny opis ca�egozdarzenia. Je�li pan chce, mo�emy /Ksi�g�/ zostawi� panu do jutra.Potem musimy j� zwr�ci� dru�ynie.Czym pr�dzej schowa�em brulion do szuflady biurka.� Kiedy znale�li�cie tulejk�? � zwr�ci�em si� do Sokolego Oka.� To by�o w przeddzie� naszego wyjazdu z obozu. Le�a�a w pobli�uzemdlonego Wiewi�rki, w ruinach starego obserwatorium.� Ach tak? Wi�c od tej chwili up�yn�o zaledwie cztery dni �liczy�em g�o�no.Wilhelm Tell zerkn�� na mnie uwa�nie.� Zainteresowa�a pana ta sprawa?Odpowiedzia�em wykr�tnie:� Po prostu chc� pozna� istot� waszego sporu. Dlatego ch�tnieprzeczytam /Ksi�g� strach�w./I ju� wi�cej nie nawi�zywa�em w rozmowie do tej sprawy.Opowiedzia�em ch�opcom o swych przygodach w Pradze i nawetradzi�em si�, czy napisa� o nich now� ksi��k�. Lecz gdy tylkozamkn�y si� drzwi za moimi przyjaci�mi, szybko wr�ci�em do biurka,po�o�y�em na nim /Ksi�g� strach�w /i// zag��bi�em// si� w lekturze.Tej nocy �wiat�o bardzo d�ugo nie gas�o w moich oknach. O drugiej pop�nocy si�gn��em na p�k�, gdzie trzyma�em przewodniki z r�nychokolic Polski, i roz�o�y�em map� Pojezierza My�liborskiego.Wiedzia�em ju�, dok�d skieruj� sw�j wehiku� i gdzie sp�dz� urlop.Nad Jasieniem, tam gdzie jeszcze przed kilkoma dniami obozowalimoi przyjaciele. Ale nie wolno mi by�o o tym m�wi�, zapowiada�a si�bardzo niebezpieczna przygoda, wi�c wola�em, aby ch�opcy sierpie�sp�dzili ze swoimi rodzicami. Gdybym wtajemniczy� ich w swojepodejrzenia, zmusiliby mnie do zabrania ich ze sob�. A tegow�a�nie chcia�em unikn��.Nazajutrz odda�em im /Ksi�g� strach�w /i// powiedzia�em//, �etrudno mi jest wypowiedzie� si� na temat niezwyk�ych prze�y�Wiewi�rki. Potem szybko po�egna�em ich, gdy� � jak powiedzia�em ico by�o zreszt� prawd� � nadesz�a pora mego wyjazdu na urlop. Dok�d?�Gdzie� w Polsk�, bez �adnego celu� � rzek�em mocno �ciskaj�c ichd�onie.Naprawd� za� ju� nazajutrz chcia�em by� w Jasieniu. Albowiemdomy�la�em si�, jak to by�o naprawd� z przygod� Wiewi�rki.Opowiedzia�a mi o tym mosi�na tulejka, kt�r� znale�li obok niego.By�a to �uska naboju do... pistoletu gazowego. Kilkakrotnieogl�da�em taki pistolet, widzia�em naboje do niego.Moi trzej przyjaciele poszli noc� do starego obserwatorium, abystwierdzi�, czy tam straszy. I do jednego z nich, Wiewi�rki, kto�strzeli� z gazowego pistoletu, osza�amiaj�c go i powoduj�ckr�tkie omdlenie. Ju� sam taki fakt wystarczy�by, aby skierowa�m�j wehiku� w tamte okolice. Interesuj�cych fakt�w by�o jednakwi�cej, znalaz�em je w�a�nie w /Ksi�dze/ /strach�w./I tym wydarzeniom po�wi�cam t� ksi��k�.------------------------------... [ Pobierz całość w formacie PDF ]