Zbrodnie milosci, eBooks txt
[ Pobierz całość w formacie PDF ]DE SADEZBRODNIE MI�O�CITw�rczo�� literacka i filozoficzna markiza de Sade jest w dziejach my�liludzkiej zjawiskiemwyj�tkowym, i niezwyk�ym nie tylko ze wzgl�du na jej cechy immanentne, aler�wnie�z powodu niezwyk�ej i dramatycznej ewolucji poj�� i ocen jej dotycz�cych, kt�ranast�pi�a wsto lat po �mierci os�awionego pisarza i my�liciela. Za �ycia i przez ca�y wiekXIX Sadeuchodzi� powszechnie za szale�ca ogarni�tego mani� Z�a, propagatora zbrodni,kt�rego imaginacja,wsparta reminiscencjami ze swoich rzekomych w�asnych prze�y� i do�wiadcze�,p�odzi�a odra�aj�ce wizje okrucie�stwa i upodlenia cz�owieka, celemperwersyjnego rozkoszowaniasi� kultem Z�a. Dzie�a Sade�a tropiono i niszczono ze zdumiewaj�c� zawzi�to�ci�,zepchni�te zosta�y do literackich podziemi i dzieli� musia�y losy utwor�wpornograficznych,do kt�rych po�piesznie je zaliczono. Co prawda, idee i wizje Sade�a fascynowa�yi niepokoi�yludzi XIX wieku tak dalece, �e trudno by�o jego pisma skaza� po prostu nazapomnienie. Wroku 1834 Jules Janin przestrzega� na �amach �Revue de Paris� przed niebacznymzainteresowaniemdzie�ami pot�pionego pisarza ubolewaj�c: �Nie oszukujcie si�, markiz de Sadejestwsz�dzie! Znale�� go mo�na we wszystkich bibliotekach, w ukryciu na p�kachpe�nych tajemnic;to jedna z tych ksi��ek, kt�re stawia si� zazwyczaj za �wi�tym JanemChryzostomem,Traktatem o moralno�ci Nicole�a albo My�lami Pascala. Zapytajcie kt�regokolwiekz notariuszy,w ilu to inwentarzach sporz�dzanych po �mierci testator�w nie umieszczali dzie�markizade Sade!� Dopiero w ostatnich latach wnikliwe studia nad tw�rczo�ci� wieluwybitnych pisarzyepoki romantyzmu i naturalizmu udowodni�y, jak szeroki i tw�rczo zap�adniaj�cyby� �wcze�niewp�yw idei i koncepcji artystycznych Sade�a. Niemniej jednak przez ca�e prawiestuleciedzie�a markiza uchodzi�y powszechnie za rodzaj drastycznego curiosumliterackiego,kt�rego traktowa� mogli powa�nie tylko psychiatrzy i seksuolodzy. Poza kilkumniejszymiutworami o drugorz�dnym znaczeniu dzie�a Sade�a nigdzie nie ukazywa�y si�legalnie;wznawiane by�y przez pok�tnych ksi�garzy jako przedmiot spekulacji i sprzedawanepoufniejako najskandaliczniejsza literatura obsceniczna.Zwrot ku powa�nemu zainteresowaniu koncepcjami filozoficznymi i wizj�artystyczn� Sade�anast�pi� dopiero w pocz�tkach naszego stulecia. W roku 1909 GuillaumeApollinairepisa�: �Wydaje si�, �e nadejdzie godzina dla tych idei, kt�re dojrzewa�y wnies�awnej atmosferzerozmaitych bibliotecznych piekie�, i cz�owiek ten, kt�ry by� niczym przez ca�ywiekXIX, mo�e zapanowa� nad wiekiem XX.� S�owa te mog�y si� wydawa� przekorn�demonstracj�subiektywnych pogl�d�w wielkiego poety, zirytowanego negatywnym stosunkiemopinii publicznej do spu�cizny cz�owieka, kt�rego uwa�a� za jednego znajwi�kszych my�licielii pisarzy w dziejach ludzko�ci; jednak�e ju� w �wier� wieku p�niejprzepowiednia tazacz�a si� sprawdza�. Zainteresowanie �yciem i tw�rczo�ci� Sade�a � i to zwielu punkt�wwidzenia: historii literatury, historii my�li spo�ecznej, stosunk�w spo�ecznychi obyczaj�w,filozofii, seksuologii, psychologii � rosn�� pocz�o w wielu krajach Europy i wAmeryce zniespodziewan� si��. W ci�gu ostatniego �wier�wiecza powsta�o kilkaset pracnaukowych,po�wi�conych rozmaitym aspektom ideologii i tw�rczo�ci Sade�a oraz wp�ywom jegoidei narozw�j koncepcji literackich i filozoficznych XIX i XX wieku. Wok� warto�ci isensu moralno-filozoficznego jego dzie� trwaj� ci�gle dyskusje, chocia� drastyczne obscena,zawarte wnajwybitniejszych utworach markiza, utrudniaj�, a nawet zupe�nie uniemo�liwiaj�szersze ichupowszechnienie.Jednak�e spu�cizny literackiej Sade�a nikt ju� dzisiaj nie mo�e ignorowa�. I tow�a�nie jestnajwi�kszym triumfem pisarza, kt�ry przed p�tora wiekiem umiera� w szpitalu wCharenton,skazany nie tylko na wzgard� i pot�pienie wsp�czesnych i potomnych, ale r�wnie�na wieczne� zdawa�o si� � zapomnienie, na ca�kowit� banicj� z historii francuskiejliteratury.Donatien-Alphonse-Fran�ois markiz i hrabia de Sade urodzi� si� w Pary�u dnia 2czerwca1740 roku. Pochodzi� ze wspania�ego rodu prowansalskiego, korzeniami swoimisi�gaj�cegoXIII wieku, bardzo ju� jednak zubo�a�ego. W czasie wojny siedmioletniej (1756-1763) by�oficerem kawalerii i odby� paroletni� kampani�. Po powrocie do Pary�a zas�yn��ze skandalicznego,rozpustnego trybu �ycia, a przede wszystkim z ostentacyjnego nonkonformizmuideowego: by� zdecydowanym materialist� i ateuszem, drwi� z chrze�cija�skiejmoralno�ci,jako zdecydowany libertyn uwa�a� poszukiwanie rozkoszy zmys�owej za istotny cel�yciacz�owieka. By� jednocze�nie cz�owiekiem o usposobieniu filozoficznym irefleksyjnym;wcze�nie zacz�� tworzy� sw�j niezwyk�y, arcypesymistyczny system filozofii,kt�rego osi�b�dzie koncepcja okrutnej i niszczycielskiej Natury, inspiruj�cej cz�owieka(przez wszczepionew jego �wiadomo�� i pod�wiadomo�� pop�dy) przede wszystkim do z�a i zbrodni,sk�aniaj�cejka�d� jednostk� ludzk� do szukania wok� siebie, w ka�dej dziedzinie (r�wnie� wdziedzinie stosunk�w seksualnych), nie partnera, ale ofiary...Pod naciskiem rodziny Donatien de Sade po�lubi� Renat� Pelagi� de Montreui(1763), c�rk�prezydenta jednej z izb s�dowych parlamentu paryskiego. Wszed� w rodzin�niedawnouszlachcon�, pe�n� �nuworiszowskich� kompleks�w i ambicji, bogat� i wp�ywow�,kt�ra zszacunkiem patrzy�a na tarcz� herbow� m�odego oficera. Ale pogl�dy i tryb �yciamarkiza deSade doprowadzi�y rych�o do konfliktu; najwi�kszego wroga zyska� w matce swej�ony, kobieciedo�� ograniczonej, ale energicznej i wp�ywowej; prezydentowa de Montreuil przez�wier� wieku b�dzie g��wn� inspiratork� wszystkich jego niedoli; ona to w�a�niewyrobi dlaniesfornego zi�cia kr�lewski lettre de cachet i spowoduje jego kilkunastoletnieuwi�zienie.Prezydentowej de Montreuil zawdzi�cza� Donatien de Sade, �e jego ekscesy � natle obyczaj�wepoki w ko�cu nie tak niezwyk�e � zyska�y w ca�ej Francji ponury rozg�os. W roku1768 zwabi� do swojej willi w Arcueil pod Pary�em niejak� R�� Keller,trzydziestosze�cioletni�kobiet� o dwuznacznej reputacji, i podda� j� wyrafinowanej ch�o�cie. Sta�o si�do wdzie� Wielkanocy, oskar�ony wi�c zosta� o blu�niercze parodiowanie M�kiPa�skiej. Musia�opu�ci� Pary� i zamieszka� w swoim prowansalskim maj�tku, La Coste. Ale w roku1772zosta� (zreszt� zupe�nie bezpodstawnie) oskar�ony w Marsylii o �sodomi� iotrucie kilkuprostytutek. Skazano go zaocznie na kar� �mierci, musia� zbiec za granic�,ukrywa� si� weW�oszech; wskutek stara� pani de Montreuil zosta� aresztowany i uwi�ziony walpejskiejtwierdzy Miolans, sk�d zreszt� uciek� po kilku miesi�cach. Podr�owa� poW�oszech, wr�ci�wreszcie do Francji. W roku 1777 osadzony zosta� w kr�lewskiej twierdzyVincennes. Przesiedzia�w wi�zieniu (od roku 1784 w Bastylii) a� do pierwszych lat Rewolucji.W wi�zieniu zacz�� pisa�. Tw�rczo�� jego wyrasta�a z najbardziej radykalnegonurtu francuskiegoO�wiecenia, nawi�zywa�a do idei i postaw moralnych, kt�re nazywano wtedynajog�lniejlibertynizmem, do najdalej id�cych koncepcji materialistycznych. By�a zarazemnegacj�tego wszystkiego, co Wiek O�wiecony uzna� za sw�j najwa�niejszy drogowskazideowy.Koncepcje Sade�a by�y skrajnie pesymistyczne, pozostawa�y w zasadniczejsprzeczno�ciz wizj� Natury pogodnej, dobroczynnej i sprzyjaj�cej rodzajowi ludzkiemu, kt�rydoprowadziwszysw� egzystencj� do zgodno�ci z jej zasadami m�g�by dzi�ki temu osi�gn�� pe�n�szcz�liwo�� � jak to g�osili najs�awniejsi filozofowie epoki O�wiecenia. Wyk�addoktrynyfilozoficznej i moralnej markiza de Sade nastr�cza zreszt� powa�ne trudno�ci.Sade prawienigdy nie przemawia� wprost od siebie; zasadnicze wypowiedzi wk�ada� w ustaswoich bohater�w,z regu�y postaci moralnie odra�aj�cych i przedstawionych w sytuacjachdoszcz�tnie jekompromituj�cych; z wypowiedziami ich podejmowa� (przynajmniej pozornie)zasadnicz�polemik�. Nikt dot�d nie zdo�a� jeszcze wykaza�, jak dalece pisarz solidaryzowa�si� z doktrynamiswoich bohater�w i po dzi� dzie� pozostaje kwesti� sporn�, czy idee imprzypisanemo�na bez zastrze�e� uzna� za jego w�asne, za wyraz jego rzeczywistych pogl�d�w.Wszystkiedyskusje filozoficzne; przedstawione w najwa�niejszych dzie�ach Sade�a, obraca�ysi�wok� idei Natury, pojmowanej jako zesp� czynnik�w biologicznych, fizycznych ipo cz�cispo�ecznych, determinuj�cych bezwzgl�dnie egzystencj� wszystkich istot �yj�cych,a przedewszystkim cz�owieka. Odrzucaj�c ide� Boga jako nierozumn� i spo�ecznie szkodliw�fikcj�,Sade przyznawa� jego rol� w �wiecie w�a�nie wszechmocnej Naturze. Natura ta jest� zpunktu widzenia cz�owieka � okrutna i zbrodnicza, ale jakikolwiek op�r wobec jejwskaza� inakaz�w jest bezcelowy i bezsensowny. Natura d��y do utrzymania nieustannegoruchu izmienno�ci w �wiecie; unicestwianie byt�w ju� istniej�cych, aby ze sk�adaj�cejsi� na niematerii tworzy� byty nowe, jest istot� jej aktywno�ci. Dlatego te� cz�owiekpodejmuj�cydzie�o zniszczenia spe�nia w�a�nie wol� Natury i idzie za jej wskazaniami.Nagrod� za pos�usze�stwotej wszechmocnej inspiracji, kt�r� otrzymuje z r�k Natury, jest indywidualnasatysfakcja,kt�rej najwy�szym stopniem jest fizyczna rozkosz. Poszukuj�c owej rozkoszy, bezwzgl�du na jej spo�eczn� cen�, a raczej w�a�nie za cen� gwa�cenia norm �yciaspo�ecznego,istota ludzka, zdolna poj�� najwy�sze wskazania Natury, s�u�y najlepiej jejwoli. Zreszt� zpunktu widzenia Natury wszystkie czyny ludzkie � cnotliwe czy zbrodnicze � s�jednak oboj�tnei nie maj� �adnej moralnej warto�ci. Natura jest �okr... [ Pobierz całość w formacie PDF ]