Zielone trawniki, eBooks txt
[ Pobierz całość w formacie PDF ]ZIELONE TRAWNIKIAutor : Bruce Holland RogersHTML : Argail1 . Jedno co mam z tego tkwienia , tu na g�rze, to mo�liwo��naocznego przekonania si� , jak naprawd� zielone s� te trawniki .Waxmana . Evansa . Taylora . Wszystkie przystrzy�one iwypiel�gnowane . Wszystkie zieloniutkie .Najgorzej jest wtedy kiedy s�ysz� odg�os pracuj�cych zraszaczy. Jak wiele bym zrobi� , jak wiele bym zmieni� , gdyby tylko dali miszans� , gdyby tyloko pozwolili zej�� na d� i skosztowa� tej wody. Rzecz jasna - to w�a�nie to jest najgorsze - brak wody . Do��szybko przestaje si� czu� g��d , poniewarz pragnienie jeststokrotnie gorsze .Wydaje mi sie �e mam gard�o z papieru .2. Kiedy Waxman po raz pierwszy napomkn�� mi o trawniku ,zabrzmia�o to do�� niewinnie . Stali�my nad grillem z ty�u jego domu, dogl�daj�c piecz�cych si� befsztyk�w , podczas gdy jego �onaprzyrz�dza�a sa�atke , a jego dzieci bawi�y si� w ma�pim gaju i nahu�tawkach . Waxman mia� du�e podw�rko - m�wi� �e sk�ada�y by si� nanie dwie standartowe dzia�ki - i najwi�kszy dom na osiedlu . Placzabaw z ty�u domu by� wyposa�ony nie gorzej od ma�ego parku .- C� , Dick - rzek� Waxman - my�l� �e zadomowi�e� si� ju� natyle , �eby wzi�� si� za ten tw�j trawnik . Przyda�o by si� go conieco podla� i przystrzyc .Celowo przedstawi�em si� jako Richard . Nie cierpia�emjakichkolwiek zdrobnie� mojego imienia . Jednak , chc�c by�uprzejmym , nie zada�em sobie trudu poprawiania go , zw�aszcza �e -bior�c pod uwage jak bujny by� jego trawnik - nie s�dzi�em , abyspodoba�o mu si� to , co zaraz mia�em zamiar powiedzie� o swoim .- Prawd� powiedziawszy - wygarn��em - zamierzam po prostuodpu�ci� sobie ten trawnik .- Odpu�ci� sobie ? - Waxman przerwa� obracanie befsztyk�w ispojrza� na mnie . U�miechn�� si� niepewnie , jakkby wiedzia� �e�artuj� , ale nie rozumia� puenty - Jak to "odpu�ci�"?- Ano tak . Nie strzyc go . Pozwoli� �eby na wiosn� ur�s� takwysoki i nier�wny jak tylko zechce , a kiedy przyjd� letnie upa�y ,skosi� go i pozwoli� �eby zbr�zowia� .- Zbr�zowia� ? - �miech Waxmana by� wymuszony . Z pewno�ci�s�dzi� �e kpi� sobie z niego . - Pozwoli� , �eby tw�j trawnikzbr�zowia� ? Celowo ?- W tej cz�ci kraju dbanie o trawniki nie ma wi�kszego sensu .Zach�d rozrasta si� w takim tempie , �e nie ma wytarczaj�cej ilo�ciwody , wi�c pomy�la�em sobie , �e jako� przyczyni� si� do jegoochrony . Woda jest bardziej potrzebna do uprawy zb� na r�wninach ,ni� do podlewania naszych trawnik�w .U�miech nadal tkwi� na twarzy Waxmana , ale teraz wygl�da� jakprzyklejony . Na jego obliczu pojawi� si� pot . Zauwa�y�em �e podkoszul� z kr�tkim r�kawe nosi bia�y podkoszulek . Musia�o mu by�gor�co . M�j dziadek byj jedynym znanym mi cz�owiekiem , kt�ry wci��jeszcze nosi� podkoszulek przez ca�y czas , niezale�nie od pory roku.- Ale z pewno�ci� pakty ... - zacz�� Waxman .- To stara okolica - przerwa�em mu - Pakty wygas�y dziesi�� lattemu . Sprawdzi�em . Bez obrazy , John , ale nie wprowadzi� bymsi� do dzielnicy w kt�rej wymagano by odemnie posiadanianieskazitelnie zielonego trawnika .Z drugiej strony domu dobieg� nas dzwi�k odleg�ego dzwonka , adzieci Waxmana , dw�ch ch�opc�w i dziewczynka , zeskoczy�y zhu�tawek i podbieg�y do niego .- Ojcze - odezwa� si� jeden z ch�opc�w - czy mogliby�my dosta�troch� pieni�dzy na lody ?"Ojcze" powt�rzy�em w my�lach . " Czy mogliby�my" ? Z jakiejplanety s� te dzieci ?Waxman zdoby� si� teraz na inny u�miech . Ojcowski u�miech .- W porz�dku - powiedzia� wyjmuj�c drobne z kieszeni - Je�liw�o�ycie je do ch�odziarki na po obiedzie .Zauwa�y�em �e obaj ch�opcy nosz� podkoszulki , tak jak ichojciec .- Furgonetka lodziarza z dzwoneczkami ... - zagadn��em - Toznacznie milsze ni� te nowoczesne , graj�ce muzyk� z ta�my .Waxman z roztargnieniem skin�� g�ow� . Poda� synowi dwie �wier�dolar�wki . Dzieciaki pobieg�y ku frontowi domu .- Nie dostan� wiele za pi�dziesi�t cent�w - doda�em .- Bill Taylor ... Pozna�e� ju� Taylor�w ? Nie ? Bill Taylor robilody , to taki jego konik . Utrzymuje niskie ceny . To dzielnicowatradycja . - Waxman zacz�� przenosi� befsztyki z grilla na talerz .Zielone trawniki to te� dzielnicowa tradycja , Dick .Nie chcia�em �eby nasza rozmowa zamieni�a si� w k��tni� . B�d�co b�d� dopiero si� wprowadzi�em , a Waxmana pozna�em zaledwie dwadni temu . Powiedzia�em wiec tylko :- C� , t w � j trawnik jest na pewno zadbany .- W rzeczy samej . Dziekuj� . Utrzymywanie go w takim staniewiele dla mnie znaczy .- Otoczenie twojego domu te� mi si� podoba . Tamte drzewa , kt�rerozn� wzd�u� p�otu z ty�u , s� naprawde pi�kne .- Nie . To nie dla dzieci . Wiesz co , podajmy te befsztyki dosto�u zanim wystygn� .3. Przez nast�pnnych kilka dni �ony s�siad�w przychodzi�y �ebyporozmawia� z moj� �on� . Ka�da z nich przynosi�a ciasto lubpotrawk� . Jakie� by�o ich zdumienie kiedy dowiedzia�y si� �e jestemkawalerem . "To zawsze by�a taka rodzinna dziewnica " - powtarza�yprawie wszystkie .Trawnik wygl�da� , jakby susza da�a mu si� nie�le we znaki i�adna z kobiet nie omieszka�a tego skomentowa� .- To bardzo wa�ne - powiedzia�a jedna z nich - aby wszystko w tejdzielnicy wygl�dalo akuratnie .Uzna�y te� za stosowne da� wyraz zdumienia z owodu mojejca�odziennej obecno�ci w domu . Musia�em wci�� od nowa wyja�nia� ,�e jestem malarzem i �e urz�dzi�em sobie w domu pracowni� .Wszystkie mia�y na sobie sukienki . Normalnie nie zwr�ci� bym nato uwagi , ale Waxman swoimi podkoszulkami sprawi� , �e zacz��emzauwa�a� w co ludzie si� ubierali . Wszystkie kobiety , a nawet ma�edziewczynki nosi�y sukienki . �adnych spodnium�w . �adnych d�ins�w .4. Pewnego popo�udnia wpatrywa�em si� w puste p��tno wposzukiwaniu miejsca , w kt�rym chcia�a by si� znale�� farba , kiedyus�ysza�em dzwoneczki furgonetki z lodami . Tylko �e gdy wyjrza�emprzez okno , okaza�o si� �e to nie jest �adna furgonetka . By� totr�jko�owy wechiku� , z zamontowanym z przudu pojemnikiem na lody .M�czyzna w bia�ym garniturze - Bill Taylor , jak s�dz� - peda�owa�na nim ulic� .5. W niekt�rych miejscach gleba by�a wci�� wilgotna - trawauros�a tam zielona i wy�sza , ni� gdzie indziej . Jednak wi�kszo�ctrawnika wysch�a na s�om� . Wiedzia�em �e trawa jedynie pogr��y�asi� w drzemce . O�ywa�a na nowo wraz z pierwszymi jesiennymi�niegami i wraz z nadej�ciem wiosny . To mi odpowiada�o . Nie mia�emn i c przeciwko zielonej trawie - dop�ty , dop�ki nie musia�emmarnowa� wody , �eby doprowadzi� j� do takiego stanu .6. Bob Evans , go�c z domu obok , ledwo co si� przedstawi� , aju� zacz�� mi opowiada� jak istotne jest dla mnie podlewanie mojegotrawnika . Dopuszczanie do jego niekontrolowanego wzrostu nie jestkwesti� wyboru , powiadomi� mnie . To co robi� , dotyczy tak�es�siad�w .- Chodzi o ceny nieruchomo�ci ? - zaryzykowa�em , szykuj�cwymuszony u�miech .Ale wed�ug Evansa chodzi�o o co� wi�cej . By�o to co� bardzowa�nego , zwi�zanego ze specyfik� dzielnicy . Pewne rzeczy musia�yby� akuratne .Evans dopiero co wr�ci� z pracy . Pod jego koszul� mog�emdostrzec zarys bia�ego podkoszulka bez r�kaw�w .- S�uchaj - powiedzia�em - w przysz�ym roku , je�li b�d� mia�troch� pieni�dzy , ka�e przekopa� trawnik , wysypie teren �wiremikamieniami i obsadz� ro�linami odpornymi na susz� . B�dzie�wietniewygl�da� .- To nie b�dzie pasowa�o - stwierdzi� Evans - Nie chcesz si�dopasowa� ?U�miecha� si� m�wi�c te s�owa , ale w jego u�miechu by�o co�sztucznego . Albo w jego twarzy . Poniewa� by� �ycy , jego twarzwygl�da�a jak namalowana na czaszce .7. Samochody . Nie wiem czemu nie zauwa�y�em tego wcze�niej , alewszyscy mieszka�cy dzielnicy je�dzili staro�wieckimisamochodamiWszystkie pochodzi�y mniej wiecej z tego samego rocznika. Bob Evans je�dzi� kasztanowym ramblerem sedan , a jego �ona mialab��kitneko ramblera kombi . Waxmanowie mieli t-birda i chevy'egokombi z... [ Pobierz całość w formacie PDF ]