Zachowania intymne, eBooks txt
[ Pobierz całość w formacie PDF ]Morris DesmondZachowania intymnePrze�o�y�: Pawe� PretkielWydanie polskie: 2000WST�PIntymno�� oznacza blisko��, i od razu musz� wyja�ni�, �e traktuj� to dos�ownie.Zgodniez moj� terminologi� akt intymno�ci dokonuje si� zawsze wtedy, gdy dwie osobywchodz� zesob� w kontakt cielesny. Niniejsza ksi��ka dotyczy natury tego kontaktu, czyb�dzie to u�ciskd�oni czy zespolenie mi�osne, poklepanie po plecach, uderzenie w twarz,wykonaniemanikiuru czy te� interwencja chirurgiczna. Ka�demu fizycznemu kontaktowi dwojgaludzitowarzyszy co� szczeg�lnego i w�a�nie to co� postanowi�em przestudiowa�.Stosuj� metod� zoologa ze specjalno�ci� etologa, zw�aszcza w zakresie obserwacjiianalizy zachowa� zwierz�t. Tu ograniczam si� do zwierz�cia ludzkiego �postawi�em sobie zazadanie obserwowanie tego, co robi� ludzie. Nie tego, co m�wi� � nawet gdy m�wi�� o tym,co robi�, lecz jedynie tego, co rzeczywi�cie robi�.Metoda jest do�� prosta � korzystanie z w�asnych oczu � ale zadanie nie jest tak�atwe, jaksi� wydaje. Mimo samodyscypliny nieustannie narzucaj� si� nam pewne s�owa i zg�rywyrobione s�dy. Doros�emu cz�owiekowi z trudno�ci� przychodzi obserwowaniejakiegokolwiek zachowania ludzkiego tak, jakby widzia� je po raz pierwszy, aletak w�a�niemusi post�powa� etolog, je�li ma wnie�� co� nowego do rozumienia zagadnienia.Problemjest oczywi�cie tym trudniejszy, im bardziej znajome i zwyczajne jest danezachowanie;ponadto, im bardziej intymne jest dane zachowanie, tym bardziej jest ononacechowaneemocjonalnie, i odnosi si� to nie tylko do uczestnik�w, lecz tak�e doobserwatora.By� mo�e dlatego tak ma�o by�o dot�d bada� nad zwyczajn� ludzk� intymno�ci�,mimo�e s� one tak wa�ne i ciekawe. Du�o wygodniej jest studiowa� co� tak odleg�egood ludzkichspraw jak, powiedzmy, zachowanie pandy wielkiej zwi�zane z pozostawianiem przezni��lad�w w�chowych na danym terytorium albo te� zachowanie zielonego acouchizwi�zane zzagrzebywaniem po�ywienia. Jest to �atwiejsze ni� obiektywne i naukowe badanieczego� tak�dobrze znanego� jak obejmowanie si� ludzi, matczyny poca�unek czy pieszczotykochank�w. W coraz bardziej zat�oczonym i bezosobowym �rodowisku spo�ecznymcorazistotniejsze staje si� jednak ponowne rozwa�enie, jak� warto�� maj� bliskiestosunki osobiste,a co za tym idzie postawienie sobie rozpaczliwego pytania, �co si� sta�o zmi�o�ci�?�.Biologowie nie kwapi� si� do u�ywania s�owa �mi�o��, jakby odzwierciedla�o onojedyniejaki� romantyzm uwarunkowany kulturowo. Tymczasem mi�o�� jest faktembiologicznym.Zwi�zane z ni� subiektywne, emocjonalne rado�ci i cierpienia s� mo�e g��bokoukryte itajemnicze, a przez to trudno dost�pne dla bada� naukowych, ale zewn�trzne znakimi�o�ci izwi�zane z ni� dzia�ania daj� si� �atwo obserwowa�; nie istnieje wi�c pow�d, dlakt�rego niemo�na by ich bada�, tak jak bada si� ka�dy inny rodzaj zachowania.M�wi si� niekiedy, �e pr�ba wyja�nienia, czym jest mi�o��, prowadzi do wniosku,�ew�a�ciwie mi�o�� nie istnieje, ale s�d taki jest zupe�nie nie uzasadniony. Wpewnym sensieubli�a to mi�o�ci, gdy� sugeruje, �e nie wytrzymuje ona pr�by ogl�du w jaskrawym�wietle,niczym starzej�ca si�, ukryta pod makija�em twarz. Ale w dynamicznym procesietworzeniasi� silnych wi�zi mi�dzy dwojgiem ludzi nie ma nic z�udnego. Jest to co�, codzielimy ztysi�cami innych gatunk�w zwierz�t i co przejawia si� w relacjach rodzice-dzieci, w relacjachseksualnych i w bliskich zwi�zkach mi�dzy przyjaci�mi.Nasze intymne spotkania odbywaj� si� przy udziale czynnik�w werbalnych,wzrokowych, a nawet w�chowych, ale nade wszystko � kochanie polega na dotykaniuikontakcie cielesnym. Cz�sto m�wimy o tym, w jaki spos�b m�wimy, i nierzadkousi�ujemyzobaczy�, w jaki spos�b widzimy, ale nie wiadomo dlaczego rzadko dotykamysposobu, wjaki dotykamy. By� mo�e dotyk jest czym� tak elementarnym � cz�sto nazywany bywamatk�zmys��w � �e mamy sk�onno�� to traktowania go jako czego� oczywistego. Niestety,prawieniezauwa�enie stali�my si� coraz mniej dotykalni, coraz bardziej oddaleni odsiebie, a tejniedotykalno�ci fizycznej towarzyszy dystans psychiczny. Wygl�da to tak, jakbywsp�czesnymieszkaniec miasta w�o�y� na siebie uczuciow� zbroj� i trzymaj�c delikatn� jakaksamit r�k�w �elaznej r�kawicy, poczu� si� uwi�ziony i oderwany od uczu� nawet swoichnajbli�szychtowarzyszy.Nadszed� czas, by dok�adniej przyjrze� si� tej sytuacji. Czyni�c to, postaramsi� niewyra�a� swoich w�asnych opinii, lecz opisa� zachowanie tak, jak jawi si� onoobiektywnemuoku zoologa. Ufam, �e fakty przem�wi� same za siebie, i to na tyle wyra�nie, �eczytelniksam b�dzie m�g� wyci�gn�� w�asne wnioski.1. KORZENIE INTYMNO�CIDoros�a istota ludzka mo�e porozumiewa� si� ze mn� wieloma r�nymi sposobami.Mog� przeczyta� to, co kto� napisze, us�ysze� wypowiedziane przez kogo� s�owa,us�ysze�czyj� �miech lub p�acz, dostrzec wyraz na czyje� twarzy, obserwowa� czyje�dzia�anie,wyczu� zapach u�ywanych przez kogo� kosmetyk�w i poczu� czyj� u�cisk. W mowiecodziennej tego rodzaju interakcje mo�na okre�li� jako �nawi�zywanie kontaktu�lub�utrzymywanie kontaktu�, mimo �e tylko ostatnia z nich rzeczywi�cie odnosi si�do kontaktucielesnego. Pozosta�e nale�� do kategorii dzia�a� na odleg�o��. U�ywanie wyrazu�kontakt� wodniesieniu do takich czynno�ci jak pisanie, m�wienie czy sygnalizacja wzrokowajestobiektywnie bior�c dziwne, a zarazem do�� pouczaj�ce. Mo�na by z tego wnosi�, �ekontaktcielesny uznajemy za podstawow� form� komunikowania si�.Istniej� jeszcze inne tego rodzaju przyk�ady. Cz�sto u�ywamy takich okre�le� jak�wstrz�saj�ce do�wiadczenia�, �bole�nie dotkn��, �zranione uczucia� czywreszcie �trzyma�kogo� za twarz�. W �adnym z tych wyra�e� nie chodzi o jakikolwiek wstrz�s,dotkni�cie,ran� czy trzymanie w sensie fizycznym, ale nie ma to, jak si� zdaje, �adnegoznaczenia.Metafory ze sfery kontaktu fizycznego pozwalaj� adekwatnie wyra�a� rozmaiteuczuciawyst�puj�ce w r�nych kontekstach.Mo�na to wyja�ni� do�� prosto. We wczesnym dzieci�stwie, zanim nauczyli�my si�m�wi� czy pisa�, dominowa� kontakt cielesny. Najwi�ksze znaczenie mia�bezpo�rednizwi�zek cielesny z matk�, co pozostawi�o w nas sw�j trwa�y �lad. Jeszczewcze�niej, w �oniematki, zanim nauczyli�my si� widzie� czy w�cha�, nie m�wi�c ju� o m�wieniu czypisaniu,fizyczny zwi�zek z matk� decydowa� o naszym �yciu. Chc�c zrozumie� wieledziwnych icz�sto pe�nych zahamowa� sposob�w nawi�zywania wzajemnych kontakt�w fizycznych w�yciu doros�ym, musimy cofn�� si� do pocz�tku, kiedy byli�my zaledwie embrionamiwcia�ach naszych matek. Ta w�a�nie rzadko dostrzegana intymno�� w �onie matkipomo�e namzrozumie� intymno�� okresu dzieci�stwa, kt�r� zwykle uwa�amy za oczywist�.Przejawyintymno�ci dzieci�cej, zbadane na nowo i ujrzane �wie�ym okiem, pomog� namzrozumie�przejawy intymno�ci w �yciu doros�ym, kt�re tak cz�sto intryguj� nas, wprawiaj�wpomieszanie, a nawet zak�opotanie.Pierwszymi wra�eniami, kt�re odbieramy jako istoty �ywe, s� odczucia zwi�zane zintymnym kontaktem fizycznym � p�awieniem si� w bezpiecznym zaciszu �cianmacicy.Dlatego te� na tym etapie pobudzenie rozwijaj�cego si� systemu nerwowegoprzybiera form�zmieniaj�cych si� dozna� zwi�zanych z dotykiem, naciskaniem i ruchem. Ca�apowierzchniask�ry nie narodzonego jeszcze dziecka zanurzona jest w ciep�ych wodachp�odowych. Wmiar� jak dziecko ro�nie, jego powi�kszaj�ce si� cia�ko coraz mocniej naciska nanarz�dymatki, a mi�kki u�cisk otaczaj�cego je matczynego �ona z ka�dym mijaj�cymtygodniem stajesi� silniejszy. Ponadto, w ci�gu ca�ego tego okresu rozwijaj�ce si� dzieckopoddawane jestrozmaitym naciskom zwi�zanym z rytmicznym oddechem matki i �agodnymi,regularnymiruchami ko�ysz�cymi, wywo�anymi jej chodzeniem.Pod koniec ci��y, w ci�gu trzech miesi�cy poprzedzaj�cych por�d, dziecko potrafiju�s�ysze�. Wci�� jeszcze nie ma ono nic do ogl�dania, posmakowania lub pow�chania,ale wciemno�ciach matczynego �ona dobrze rozpoznaje wszelkiego rodzaju odg�osy. Gdy wpobli�u brzucha matki powstanie jaki� g�o�ny i ostry d�wi�k, niepokoi onznajduj�ce si�wewn�trz dziecko, kt�re zaczyna si� wtedy porusza�. Ruch ten mo�na �atwozarejestrowa� zapomoc� odpowiednio czu�ych przyrz�d�w, a bywa on na tyle silny, �e matka samajest wstanie go wyczu�. Oznacza to, �e w tym okresie przedporodowym dzieckoniew�tpliwies�yszy bicie serca matki, czyli siedemdziesi�t dwa uderzenia na minut�. Ulegnieto wpojeniujako g��wny d�wi�kowy sygna� �ycia w �onie matki.S� to wi�c nasze pierwsze rzeczywiste do�wiadczenia �yciowe � otaczaj�cy naszewsz�dciep�y p�yn i pe�ny u�cisk, ko�ysanie si� w rytmie poruszaj�cego si� cia�a id�wi�krytmicznych uderze� pulsuj�cego serca. Nasza przed�u�ona ekspozycja na tedoznania, przybraku innych konkurencyjnych bod�c�w, wyciska na naszych umys�ach trwa�y �lad,kt�rykojarzy si� z bezpiecze�stwem, wygod� i bezczynno�ci�.Ten stan wewn�trzmacicznej b�ogo�ci brutalnie i gwa�townie przerywa chybanajbardziejtraumatyczne do�wiadczenie �yciowe, jakim s� narodziny. W ci�gu kilku godzinmacicazamienia si� z przytulnego gniazdka w napr�aj�cy si� i uciskaj�cy umi�nionyworek,najwi�kszy i najsilniejszy mi�sie� cia�a ludzkiego � nawet w por�wnaniu zbicepsamisportowca. �agodny u�cisk, kt�ry odczuwa�o si� jako mi�e obj�cie, staje si�teraz mia�d��cymzaciskiem. Nowo narodzone niemowl� nie prezentuje na powitanie szcz�liwegou�miechu,lecz napi�t�, wykrzywion� twarzyczk� doprowadzonej do ostateczno�ci ofiarytortur. Jegop�acz � jak�e s�odka muzyka dla uszu niecierpliwie oczekuj�cych rodzic�w � jestw ... [ Pobierz całość w formacie PDF ]