Zaufaj mi - Brenda Novak - ebook, E Książki także, ► RÓŻNE
[ Pobierz całość w formacie PDF ]Niniejsza
darmowa publikacja
zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytaæ ten tytuł w pełnej wersji
.
Niniejsza publikacja mo¿e byæ kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wył¹cznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora
. Zabronione s¹
jakiekolwiek zmiany w zawartoœci publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania siê jej
od-sprzeda¿y, zgodnie z
.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym
Brenda Novak
Zaufaj mi
Przełożyła
Monika Chilewicz
ROZDZIAŁ PIERWSZY
– Pewnie już słyszałeś?
David Willis podniósł wzrok na mężczyznę, który
stanął w wejściu do niewielkiego boksu prawie
w całości wypełnionego dużym, zarzuconym doku-
mentami biurkiem. Był to detektyw Wyman,
przekornie zwany przez kolegów Tinym
[1]
jego
najlepszy przyjaciel, a zarazem jeden z najbardziej
zasłużonych policjantów w okręgu. Imponująca
postura, a także opanowanie i oszczędność
w słowach gwarantowały mu posłuch u wszystkich
współpracowników, nie wyłączając samego Davida.
– Co słyszałem? Że znów zalegam z papierkową
robotą? – Uśmiechnął się smętnie.
– Zawsze zalegasz z papierkową robotą – przy-
pomniał Tiny, wciskając wielkie dłonie w kieszenie
eleganckich oliwkowych spodni. – Myślisz, że
marnowałbym cenny czas, żeby ci to wytknąć?
Choć powiedział to żartobliwym tonem, jego oczy
były poważne, co zaniepokoiło Davida.
– Pewnie nie. A co się dzieje?
– Pamiętasz tego faceta, który zaatakował
w środku nocy taką drobną blondynkę?
4/45
Pracując od trzynastu lat w okręgowym departa-
mencie policji w Sacramento, zetknął się z tak
wieloma sprawami, iż w normalnym przypadku po-
trzebowałby więcej szczegółów, by zorientować
się, o czym mowa, ale tym razem doskonale
wiedział, o kogo chodzi. Nie widział wprawdzie
Skye od paru miesięcy, ale nie było dnia, by o niej
nie myślał.
– Tak, pamiętam. Burke dostał osiem lat.
– Właśnie. Cóż... Okazuje się, że odsiedzi tylko
trzy.
– Słyszałem, że będzie się ubiegać o zwolnienie
warunkowe, ale nie wierzyłem, że ma jakiekolwiek
szanse.
– Bo nie powinien ich mieć. Jest piekielnie
niebezpieczny. Jednak z tego co wiem, doniósł na
współwięźnia, dzięki czemu policja w San Fran-
cisco zamknęła śledztwo w sprawie dwóch za-
bójstw. W zamian za to poparli jego wniosek
o zwolnienie.
– Do diabła! – David zerwał się na równe nogi. –
Czy nikt nie czytał mojego listu? Czemu się do nas
nie zwrócili?! Nie sprawdzili, co to za jeden?!
– Okazuje się, że parę tygodni temu skontak-
towali się z komendantem Jordanem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]