Zawierucha, eBooks txt

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
W�adys�aw Stanis�aw ReymontZawieruchaNoc zimowa, ci�ka surowo�ci�, szarawa od �nieg�w. pokrywaj�cych puszyst� warstw� pola, zapada�a, sz�awszystkimi drogami i zewsz�d zdawa�a si� wlewa� szaro��i bezkszta�t. Wiatr wzmaga� si� i przechodzi� w zawieruch�, w �nie�n� zamie�. Po�wistywa� po polach, uderza�w obumar�e szkielety drzew, tarza� si� w zaspach,rwa� masy suchego �niegu i rzuca� je w przestrze� mroczn� i z porykiwaniem, z pomrukiem przeci�g�ymszamota� si� sam ze sob�. �wiat by� niby odm�t siny,tocz�cy pian� nocy. Drogi by�y zasypane i puste; wie� cicha przywar�a do bok�w wzg�rza, kt�re niby kopieccmentarny ubra�o szczyty swoje w krzy�e i czernia�okrzakami ja�owc�w. Pustka by�a i bezludzie - tylko nad tym wszystkim zawierucha wy�a tysi�cznymi g�osami,przewala�a si� jak fala i jak fala bi�a k��bamirozpylonego �niegu w stare, trz�s�ce si� karczmisko, stoj�ce pomi�dzy szarzej�cym murem las�w a wsi�. Stary,z pozabijanymi w po�owie oknami dom trz�s�si� za ka�dym uderzeniem, a� ma�e szybki brz�cza�y �a�o�nie i malutki kaganek, kopc�cy si� nad kominem,przygasa� i rozb�yskiwa� co chwila migotliwie wogromnej, czarnej izbie szynkownianej. Druga, podobna lampka tla�a za kratami szynkwasu, oblewaj�c��tawym �wiat�em szeregi butelek i beczki ogromne.Wiatr napiera� i targa� pokrzywionymi �cianami, wciskaj�c si� przez szczeliny ze �wistem. W izbie cicho by�o izimno, wilgo� podnosi�a si� z mokrej, przysypanej�niegiem pod�ogi i siwy, b�yszcz�cy szron oblepia� powa�y i komin. Pijany ch�op kiwa� si� przed d�ugim sto�em,t�uk� pi�ci�, a� butelka z w�dk� podskakiwa�ai mrucza� p�g�osem, to wygra�a� w okno, to przy�piewywa�. Im wi�cej zawierucha sro�y�a si� i targa�a karczm�,tym cichszy by� ch�op, tym powolniej si�zatacza� i cz�ciej nalewa� w�dk� do kieliszka - coraz to poprawia� baranic� na g�owie i niewyra�nie szepta�:- Prowda... prowda je i moja, i twoja, i wszy�kich, ku�dy j� mo... Prowda nie pies, coby j� jodyn wzion sobie napostrunek i ino lo siebie...|Powt�r mompini�dze, mom... Kumie!... na tyn przyk�ad, Jadom mia� mam� bab�, ale imist� - ale� go pra�a... pra�a... Mi�tkich�op by� i postury mimiecki. Rzek�e�...cham! Hunor mom, w pysk wytn�, bo ku�de bydle sw�j hunor ma, a ja gospodarz jezdym, rodzuny ociecdzieciom, krze�cijan...I znowu pi� i �omota� pi�ci� w deski sto�u, i zatacza� si�.Drzwi si� otwar�y z sieni i razem z wichur� i �niegiem wesz�o dwoje dzieci, pookr�canych w szmaty.Dziewczyna mia�a lat ze dwana�cie, a ch�opak ze siedem.Otrzepywali si� ze �niegu i stan�li przy szynkwasie, w milczeniu rozgl�daj�c si� po izbie. Ch�op si� imprzygl�da� zamglonymi oczyma, a potem udaj�c, �eidzie, rzek� im:- Bojo j si�, dzieucha, bo ci� zim... Zwirza mom w siebie... zim ci�...- A ju�ci! bo jo to kie�basa, a wy pies, coby�cie me zjedli?...- Spyrka mtntko jezde�... zim ci�...Potkn�� si� o wystaj�ce dyle pod�ogi i upad� na st�.Ch�opak si� �mia� rozbawiony, a dziewczyna szepn�a z przek�sem:- Te ch�opy to nar�d, �pi j om si� kiej zwierzoki i sielne majom uciech�...Karczmarka przysz�a, wi�c dziewczyna wydoby�a spod zapaski ostro�nie w�ze�ek i rzek�a k�ad�c go naszynkwasie:- Mendel i pin� jajk�w przynies�am i za to wezm�: �tyry �ledzie, gazu kwaterk� i bu�eck�w rz�dek...Karczmarka uwa�nie przegl�da�a jajka pod �wiat�o.- Hale! zaboczy�am! Matula pedzieli, coby jesce flasuchne asencji, ty czerwuny, bo chc� ugo�ci� stryjne, comaj� jutro przyjecha� po mnie.- Do s�u�by p�jdziesz?- A boga�. Ty�a nas g�b w cha�upie.- Czyi�cie wy?- A Strzelcowe.- Tak daleko i przy�li�ta na takie zakurki? to bez ma�a mila l bez las...- Prowda, karwas drogi i bez las, ale my si� z nim znowa. J�ziek si� tyz nie bojo - i pog�adzi�a ch�opaka poojcowskiej czapce, kt�ra mu si� a� na nos opuszcza�a.Ch�opak pokra�nia� i podnosz�c sobie czapki rzek� powa�nie:- Jo zawdy z tatulem w b�r chodz�, a z Jantk� ptaki wybirowa, to si� nie bojom...- �nieg mo�e was zawia�.- E!... duchtem p�dziewa, to je bli�ej.- �e to was matka pu�ci�a na taki czas...- Jeszcze zakurek nie by�o, kiej�my posz�y, a w dumu �wici� nie by�o czym i �ledzi�w trza, i asencji lo stryjny, atatulo poszli w obch�d.I pogadywali sobie, a ch�op pijany zn�w sobie w ten spos�b:- Gospodarz jezdym, to pon jezdym. Pon na rano, pon na po�ednie i pon na odwiecerzu. Zimnioki �res! Bo mitok lo hunoru trza. Piechty chodzis! Bom takisielny pon, co ju� kunie i focmany nie lo mnie. Gorzo�cysko, �mierduche chlosz! Bo mi si� ju� baraki ckni�.Pijanica jezde�! Cichoj, bo ci� wytn�. Pijanicajezde�! Zdziel� k�unic�, jak B�g na niebie, zdziel�. Pijanica jezde�! A pslo psaro! bedzies si� ze mn� k�y�ni�,naprzeciw stawo�! krzycza� gro�nie. - Pijanicajezde�! A zapowietrzuny! Zakatrupi�, zakatrupi� sobaczy! - i schwyci� si� za w�osy, bi� si� po g�owie, po twarzy,szarpa� sam siebie, a krzycza�: - Niewydziwioj, nie dunderuj, bo gospodarz jezdym, to pon jezdym!Potem raptownie przesta� i upad� ci�ko na �awk�.Dzieci oboj�tnie spogl�da�y na niego. Uni�s� si� troch� i zawo�a� cichym, pokornym. g�osem, wyci�gaj�c donich butelk�:- Roboki, napijta si�, taki zi�b... Napijta si�...Dzieci przysun�y si� jeszcze bli�ej karczmarki i nie s�ucha�y,- zaj�te ogromnie wybieraniem �ledzi.- Pani, dajta tymu mizeractwu bu�eck�w. Kiej takie dzieci�tecka sp�kom, to mi si� rychtyk wspominaj� mojeserdeczne, co je wypominom podcas wiec�r w dobryspos�b. Takim sirota, psiokr�tka, - kiej pies dworski.Urwa�, potem ci�gn�� dalej:- I bab� mio�em, i kr�wsko mio�em, i dzieci mio�em, a tero, kiej ko�ek som jezdym... Poch�wek sprawi�emjednymu - cyst� pi�em na frasunek; pochowa�em nakrosty drugie - cerwun� pi�em; trzecie pochowa�em - harak pi�em, bo me kole serca kiej kolk� spiralo; baba misi� zmarnowa�a - som spryt pi�em; krowa mipad�a na zwiesn� - wszy�ko razem pi�em i nic - bolenie furt spiro. Pi�ciorgo si� zmarnowa�o, pi�ciorgugospodarski poch�wek zrobi�em i pije se, bo me zmoradusi nocami i duszycki we spiku przychodz� si� �ali� - pije sobie... Pijanica jezde�! Cichoj, bo ci� wytn�... Izacz�� znowu k��ci� si� ze sob�.- No, macie dzieci i id�cie, bo �wiatu ano nie wida�, tak kurzy.Antka okr�ci�a sprawunki w chusteczk�, ch�opcu naci�gn�a lepiej jeszcze czapk�.- Panu Bogu oddaje - rzek�a i wyszli.- Id�ta z Bogiem. No! Szczepanie, bo zamykam karczm�.- Scepon jezdym, to pon jezdym - mrucza� zmo�ony snem i w�dk�.- Id�ta, zamykam, taki czas, co i pies nie zajrzy.- Pijta, roboki, pijta... Nie, to nie... Z�o bydlokowi marchew, to niech idzie w krzon...Wypi� reszt� w�dki, poprawi� na sobie ubranie i za�piewa�:Powiedzia�e�, �e mnie we�mies, Skoro �ytko, jark� zeznies. A ty� zezon i owiesek, Teroz scekos kieby piesek.- Tero se spij, panie gospodarzu - rzek� i wyci�gn�� si� na �awie. - Scepon jezdym, to pon jezdym... mrucza�.Dzieci wysz�y przed sie� i sta�y chwil� sk�opotane.Szaro-by�o na �wiecie i tak m�tnie od rozpylonego �niegu, �e nie by�o zna� ani dr�g, ani drzew, ani dom�w -wszystkie kontury zlewa�y si� w jeden bezkszta�tnywir �nieg�w, pe�en �wist�w, szum�w i chrz�stu. Wiatr kr�ci� si� w k�ko i coraz to bra� tumany ca�e �niegu iroztrzepywa� go w py�ki nad ziemi�, jak kiedym�ynarz wytrzepuje pytle z m�ki. S�ycha� by�o tylko �wisty przeci�g�e wichru i smutny, rozleg�y skrzyp drzewprzydro�nych, i jakie� g�uche warczenie w^rzestrzeniach.Dzieci sz�y pr�dko zaledwie odczutymi �ladami drogi ku lasowi.Antka raz po raz spogl�da�a doko�a i co�, jak niepok�j, przeb�yskiwa� zacz�o w jej oczach, ch�opak za�najspokojniej zajada� bu�k� i co chwila unosi� czapki,�eby spojrze�.- Jantka, dadz� mi matula �ledzia?- A dadz�.- G��wk�?- A g��wk�.- Na w�glikach j� se spiek� i zim - dobro tako?- A dobro.Zamilkli zag��biaj�c si� w t� bia��, szalej�c� otch�a�. Szli wci�� jednakowo, cho� �nieg by� coraz g��bszy. Antkaco kilkadziesi�t 'krok�w przystawa�a iszuka�a w �niegu �lad�w drogi. Niespokojno�� jej ros�a w miar� zbli�ania si� do lasu.- Chodzi pr�dzy, J�ziek, w boru se odpoczniemy, te ci dam jeszcze bu�k�w.- Nogi bolo me.- Nie b�-si�, chodzi. Matula cekaj�. Stryjna przywiezie ci obrozik.- I lemyntorz ty�?- A boga�.- To se z Wawrzonem p�dziewa do sko�y?- A p�dzieta.- Roch�w Grzela podzia�, co jo lutery znom i sk�ada� niezgorzy potrafi�...- A ju�ci, potrafisz; jo bez trzy zimy chodzi�am, do sko�y, a ino zdziebko porodz�...- Poredze, Jantosia. Przeciek wim, �e pirszo litera, tako kiej krokiewka, to je "A".- Prowda, �e una je kiej krokiewka, ale ty pisany nie utrafisz.- "Utrafie, Jantosia. Takie k�ecko r�wniu�kie z kijoskiem zadartym od zimi, kiej bat.- Moi ludzie, wieje ty� to, wieje... �lipi�w ozewrzy� ni mo�na.- Bez co to tak?- To Pon Jezus tak se dmucho lo uciechy.- Pan Jezus taki zi�b robi�?- Przecie nie kto drugi.- A kiej ociec duchowny m�wili, co zwiesne Pon Jexus robi�.- A robi i zwiesne, i zim�, bo Pon Jezusicek tak chc� i ty�a.- Jantosia! Kupi� mi tatulo spencerek?- Kiej ci obiecali, to i kupi�.- Pedzieli, co za pasionk� mi kupi� - taki, jak mo J�drk�w Micha�, z guzikamy.Umilkli, bo im wiatr smaga� twarze i sypa� �nieg w oczy.Huragan si� zrywa� chwilami wprost straszny, zdawa� si� rozwija� skrzyd�a i bi� nimi przestrze� zapami�tale;jakie� kr�tkie, przeci�g�e syki przecina�ypowietrze, jakies turkoty o brzmieniach piorun�w przebiega�y z kra�ca w kraniec. Zawierucha ��czy�a niebo zziemi� i jak stado wilk�w wy�a tysi�cznymig�osami, skomla�a w jakich� urywanych staccatach, to' pogwizdywa�a przeci�gle-przycicha�a na chwil� i rzuca�asi� jeszcze ,sro�sza, powstawa�a i bi�a zszumem rozhukanego morza w ziemi�, zdawa�a si� by� rozw�cieklona oporem, bo przypada�a na �niegi, rwa�a jew skr�tach, formowa�a w nich rozpylone wiryi tarza�a si� z nimi po polach, rozbija�a w mg�y i powraca�a zaczyna� dzik� i pot�n� robot� od pocz�tku. Lasniedaleki dorzuca� do og�lne... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grochowka.xlx.pl