Zbombardowani, eBooks txt

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
SARAH KANEZBOMBARDOWANITłumaczenie: Agnieszka KaszowskaSztuka po raz pierwszy wystawiona w Royal Court Theatre w Londynie 12 stycznia1995 roku.Obsada:Ian Pip Donaghy Cate Kate AshfieldŻołnierz Dermot KerriganReżyseria James MacDonald Scenografia Franziska Wilcken Światło JonLinstrumMuzyka Paul ArdittiPostaci:Ian Cate ŻołnierzScena 1Luksusowy pokój hotelowy w Leeds.W pokoju znajduje się duże podwójne łóżko, minibar, butelka szampana w lodzie. Telefon.Duży bukiet kwiatów. Dwoje drzwi – jedneprowadzą na korytarz, a drugie – do łazienki.Wchodzi dwoje ludzi – Ian i Cate.Ian ma 45 lat, Walijczyk mieszkający w Leeds przez większą częśćżycia. Mówi ztutejszym akcentem.Cate ma 21 lat, przedstawicielka niższej klasy średniej, z londyńskim akcentem;zacina się, gdy się denerwuje.Wchodzą.Cate zatrzymuje się w drzwiach, zaskoczona przepychem pokoju. Ian wchodzi dośrodka, rzuca małą stertę gazet na łóżko, podchodzi prosto do mini baru i nalewasobie gin.Wygląda krótko przez okno na ulicę, a następnie wraca do pokoju.Ian Bywałem już w lepszych miejscach niż to.(jednym haustem wypija gin)Śmierdzę.Chcesz się wykąpać?Cate (potrząsa głową)Ian Wchodzi do łazienki. Słychaćszum wody. Wraca do pokoju z owiniętym wokółpasa ręcznikiem i rewolwerem w dłoni. Sprawdza, czy jest nabity i wkłada go podpoduszkę.Ian Daj napiwek temu kasztanowi, kiedy przyniesie kanapki. Zostawia pięćdziesiątpensów i wchodzi do łazienki.Cate wchodzi głębiej do pokoju.Stawia torbę na podłodze i rzuca się na łóżko.Obchodzi pokój, zaglądając w każdąszufladę, dotykając wszystkiego. Wącha kwiaty i uśmiecha się.Cate Cudownie.Ianwraca, włosy mokre, ręcznik naokoło bioder, wyciera się. Zatrzymuje sięipatrzy na Cate, która ssie kciuk. Idzie do łazienki, ubiera się. Z łazienkidochodzi potworny kaszel. Spluwa do umywalki i znowu wchodzi do pokoju.Cate Dobrze się czujesz? Ian To nic.Nalewa sobie kolejną szklaneczkę ginu, tym razem z lodem i tonikiem, i wypijato, tym razem w normalnym tempie.Bierze swoją broń i wkłada do naramiennej kabury. Uśmiecha się do Cate.IanCieszę się, że przyszłaś. Nawet nie przypuszczałem, że mogłabyś. (częstuje jąszampanem)Cate(potrząsa głową)Martwiłam się o ciebie.Ian Chodzi ci o to? (wskazuje na swoją pierś) Drobiazg. Cate Nie to miałam namyśli. Wydawałeś się jakiś przybity. Ian (usuwa korek z szampana, nalewa obojgu)Cate Co świętujemy? Ian (nie odpowiada. Podchodzi do okna i wygląda nazewnątrz.)Nienawidzę tego miasta. Śmierdzi. Kasztany i Pakistany biorą je w posiadanie…Cate Nie powinieneś ich tak nazywać. Ian Dlaczego nie?Cate To niezbyt ładnie.Ian Co, lubisz czarnuchów? Cate Ian, przestań.Ian Lubisz naszych kolorowych braci?Cate Nie przeszkadzają mi.Ian Dorośnij.Cate W ośrodku, gdzie chodzi mój brat, są także Indianie.Są naprawdę bardzo grzeczni.Ian Jak należy.Cate On przyjaźni się z niektórymi z nich.Ian To niedorozwój, no nie?Cate Nie, on ma kłopoty z nauką.Ian Jasne. Spastyk.Cate Nie, nieprawda.Ian Dobrze, że mój syn nie jest Głupim Jasiem.Cate Nie n-nazywaj go tak.Ian Współczuję twojej matce. Oboje tacy sami.Cate J-jacy??Ian (Przygląda się jej, decydując, czy ciągnąćto dalej, czy nie. Rezygnuje.)Wiesz, że cię kocham.Cate (Uśmiecha się szeroko, przyjaźnie, bez prowokacji)Ian Nie chcę, abyś kiedykolwiek odchodziła.Cate Jestem tu na noc.Ian (Pije.)Pocę się znowu. Śmierdzę. Myślałaś kiedyś o wyjściu za mąż?Cate Kto by mnie zechciał?Ian Ja.Cate Nie mogłabym.Ian Nie kochasz mnie. Nie winię cię za to, nie mógłbym.Cate Nie opuściłabym Mamy.Ian Ale kiedyś musisz.Cate Dlaczego?Ian (otwiera usta, ale nie wie, co powiedzieć.)Rozlega się pukanie do drzwi.Ian prostuje się, a Cate idzie otworzyć.Ian Nie rób tego.Cate A dlaczego nie?Ian Powiedziałem coś.Wyciąga rewolwer z kabury i podchodzi do drzwi.Nasłuchuje.Nic.Cate (chichocze)Ian Szszszsz.Nasłuchuje.Dalej nic.Ian Prawdopodobnie to ten dupek z kanapkami. Otwórz.Cate otwiera drzwi.Nie ma nikogo, tylko wózek z jedzeniem. Cate wprowadza wózekdo środka i ogląda jedzenie.Cate Szynka. Nie do wiary.Ian(bierze kanapkę i ją zjada.) Szampana?Cate (potrząsa głową)Ian Masz coś przeciwko szynce? Cate Zdechłe mięso. Krew.Nie mogę jeść zwierząt. Ian Żadne by się nie dowiedziało. Cate Nie, nie mogę, janaprawdę nie mogę, zarzygałabym cały pokój. Ian To tylko świnia. Cate Jestemgłodna. Ian Weź sobie którąś. Cate NIE MOGĘ. Ian Zabiorę cię gdzieś na jakieśindyjskie żarcie.Jezu, a to co? Ser.Cate uśmiecha się. Oddziela kanapki z serem od kanapek z szynką i zjada. Ianprzygląda się.Ian Nie podoba mi się twoje ubranie. Cate (patrzy po sobie.) Ian Wyglądasz jaklesba.Cate To znaczy?Ian No, nie wyglądasz zbyt sexy, to wszystko. Cate Och. (Kontynuuje jedzenie.)Twoje ciuchy też mi się nie podobają.Ian (Patrzy po sobie. Następnie wstaje, rozbiera się i staje przed Cate, nagi.)Zrób mi loda.Cate(Wpatruje sięw niego, po czym wybucha śmiechem.)Ian Nie? W porządku. Dlatego, że śmierdzę?Cate (Śmieje się jeszcze bardziej.) Ian próbuje się ubrać, ale plącze sięzażenowany.Zbiera swoje ubranie i idzie do łazienki, gdzie się kończy ubierać. Cate je,chichocząc przy tym. Ian wraca, ubrany.Bierze rewolwer, rozładowuje i naładowuje go z powrotem.Ian Masz już pracę? Cate Nie. Ian Wciąż na garnuszku podatników. Cate Mama mnieutrzymuje. Ian Kiedy masz zamiar sama stanąć na nogach?Cate Złożyłam podanie opracę w paru miejscach. Ian (Śmieje się szczerze.)Nie masz szans.Cate A to dlaczego? Ian (Przestaje sięśmiać i wpatruje się w nią.)Cate. Jesteś głupia. Nigdy nie dostaniesz pracy.Cate Dostanę. Nie jestem głupia. Ian Zobaczysz.Cate P-przestań. Robisz toumyślnie.Ian Robię - co?Cate U-upokarzasz mnie.Ian Nie, ja tylko mówię, że jesteś za tępa by to zrozumieć.Cate Nieprawda, nie jestem.Cate zaczyna drżeć. Ian śmieje się. Cate mdleje.Ian przestaje sięśmiać i patrzyna jej nieruchome ciało.Ian Cate?(Przewraca jąna plecy i podnoisi jej powieki. Nie wie, co dalej. Bierze szklankęginu i zrasza jej twarz.)Cate (Siada sztywno, jakby połknęła kij, oczy otwarte, ale wciąż nieprzytomne.)Ian Słodki Jezu! Cate (Wybucha śmiechem, nienaturalnie, histerycznie,niekontrolowanie.)Ian Przestań pierdolić. Cate (Słabnie ponownie i leży bezruchu.)Ian staje przy niej bezradnie.Po kilku chwilach Cate dochodzi do siebie, jakby się budziła.Ian Chryste, co to było? Cate Muszę jej powiedzieć. Ian Cate? Cate Jest wniebezpieczeństwie.(Zamyka oczy i powoli przychodzi do siebie. Patrzy na Iana i uśmiecha się.)Ian Co teraz?Cate Co, zemdlałam?Ian To było naprawdę? Cate Zdarza mi się bardzoczęsto.Ian Takie ataki? Cate Odkąd tata wrócił. Ian Czy to boli? Cate Lekarzmówi, że z tego wyrosnę. Ian Jak się czujesz?Cate (Uśmiecha się.)Ian Myślałem, że nie żyjesz.Cate Przypuszczam, że to tak właśnie wyglądało. IanNie rób tego więcej. Kurwa, przestraszyłaś mnie. Cate Nie bardzo wiem, jak tosię dzieje. Po prostu odchodzę.To uczucie, jakbym była gdzie indziej przez kilka minut lub miesięcy czasem, poczym wracam, gdzie byłam.Ian To straszne. Cate Nie odeszłam daleko. Ian A co, gdybyś nie oprzytomniała?Cate Nie mam pojęcia. Zostałabym tam. Ian Nie mogę tego znieść.(Podchodzi do mini baru i nalewa sobie dużą szklankę ginu i zapala papierosa.)Cate Czego?Ian Śmierci. Nieistnienia.Cate Zasypiasz, po czym budzisz się.Ian Skąd wiesz?Cate Dlaczego nie rzucisz palenia?Ian (Śmieje się.)Cate Powinieneś. Wpędza cię w chorobę.Ian Już za późno na to.Cate Gdy tylko myślę o tobie, zawsze widzę cię z papierosem i ginem.Ian I dobrze.Cate Twoje ciuchy są przesiąknięte dymem papierosów.Ian Nie zapominaj o moim oddechu.Cate Wyobraźsobie, jak muszą wyglądać twoje płuca.Ian Nie muszę sobie wyobrażać. Już je widziałem.Cate Kiedy?Ian W zeszłym roku. Gdy oprzytomniałem, chirurg przyniósł mi ten gnijący,smrodliwyochłap mięsa.Cate Wyciął je?Ian Drugie jest teraz takie samo.Cate Ależ ty umrzesz.Ian Ano.Cate Proszę, przestań palić.Ian Nie zrobi to jużżadnej różnicy.Cate Czy oni nie mogą już nic zrobić?Ian Nie. To nie tak, jak z twoim bratem: Zaopiekować się i będzie z nim dobrze.Cate Tacy jak on umierają młodo.Ian Jestem załatwiony.Cate Nie możesz dostać przeszczepu?Ian Nie bądź głupia. Przeszczepy się robi ludziom przed którymi całe życie.Dzieciom.Cate Ludzie ginąw wypadkach przez cały czas. Muszą mieć jakieś wolne płuco doprzeszczepu.Ian Dlaczego? Po co?Utrzymywać mnie przy życiu, bym zdechł za trzy miesiące na marskość wątroby?CateAle pogarszasz sprawę, przyspieszając to.IanNaciesz się mną, póki jestem. (Zaciąga się głęboko dymem papierosowym iwypija jednym haustem resztę ginu.) Wezwę tego asfalta, by tu coś przysłał.Cate (Drży) Ian Zastanawiam się, czy ten kasztan rozumie po angielsku.(Zauważa rozpacz Cate i przytula ją. Całuje ją. Cate odsuwa się i wyciera usta.)Cate Nie wkładaj języka, nie lubię tego. Ian Przepraszam.Rozlega się głośny dzwonek telefonu. Ian wstaje i odbiera.Ian Halo?Cate Kto to?Ian(Przykrywa słuchawkę.) Szszsz. (Do słuchawki.) Mam to tutaj. (Bierze notatnikze sterty gazet i dyktuje przez telefon.)Seryjny morderca dokonał rzezi na Brytyjskiej turystce, Samanthcie Scrace, S – C– R – A – C – E, w morderczym rytuale przecinek, ujawniła wczoraj policja,zaznacz nowy akapit. Wesoła dziewiętnastolatka z Leeds została zidentyfikowanaspośród siedmiu ofiar zakopanych w identycznych trójkątnych grobowcach wopuszczonym nowozelandzkim lesie zaznacz now... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grochowka.xlx.pl