Zabojcza hipoteza, eBooks txt

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
APOSTOLOS DOXIADISZAB覬CZA HIPOTEZA1牋牋Ka縟a rodzina ma swoj?czarn?owc?- w naszej by?ni?stryj Petros. M骿 ojciec i stryj Anargyros, jego dwaj m硂dsi bracia, zadbali o to, 縠by渕y - ja i moi kuzyni - od najm硂dszych lat poznali t?jednoznaczn?o nim opini?牋?- Ten nicpo? m骿 brat Petros, to 縴ciowy nieudacznik - mawia?ojciec niemal przy ka縟ej okazji.牋?Stryj Anargyros, podczas rodzinnych spotka? na kt髍ych zwykle nie by硂 Petrosa, ilekro?wymawia?jego imi? nie omieszkiwa?czyni?tego przy wt髍ze prychania i grymas體, wyra縜j筩ych dezaprobat? pogard?lub zwyk彻 rezygnacj? w zale縩o渃i od og髄nego nastroju.牋?Jednak musz?im przyzna?jedn?rzecz: obaj traktowali go sprawiedliwie w sprawach finansowych. Mimo 縠 nigdy nie pomaga?braciom w pracy i obowi箊kach zwi箊anych z prowadzeniem rodzinnego interesu, kt髍y we tr骿k?odziedziczyli po moim dziadku, ojciec i stryj Anargyros zawsze wyp砤cali Petrosowi nale縩?mu cz隃?zysk體. (By硂 to spowodowane silnym poczuciem wi陑i rodzinnych, kolejnym wsp髄nym dziedzictwem). Co do stryja Petrosa, odp砤ci?im w ten sam spos骲. Poniewa?nie mia?w砤snej rodziny, po 渕ierci zapisa?nam, swoim bratankom, dzieciom wielkodusznych braci, fortun? kt髍a przez te wszystkie lata praktycznie nienaruszona spoczywa砤 na jego koncie bankowym i obrasta砤 w odsetki.牋?Mnie, "ulubionemu bratankowi" (jego w砤sne s硂wa), zapisa?ponadto ogromn?bibliotek? kt髍?ja z kolei przekaza砮m Greckiemu Towarzystwu Matematycznemu. Dla siebie zachowa砮m tylko dwie pozycje: tom siedemnasty Opera omnia Leonarda Eulera oraz numer trzydziesty 髎my niemieckiego czasopisma matematycznego Monatshefte f黵 Mathematik und Physik. Te skromne pami箃ki mia硑 g丑wnie charakter symboliczny, bo zakre渓a硑 granice historii b阣筩ej esencj?jego 縴cia. Rozpoczyna砤 si?ona listem napisanym w 1742 roku, a zawartym w pierwszej z wymienionych pozycji, w kt髍ym mniej znany matematyk Christian Goldbach zwraca uwag?wielkiego Eulera na pewn?arytmetyczn?prawid硂wo滄. Zako馽zenie, 縠by tak si?wyrazi? mo縩a znale熸 na stronach 183-198 niemieckiego czasopisma w pracy zatytu硂wanej "躡er formal unentscheidbare S鋞ze der Principia Mathematica und verwandter Systeme", napisanej w 1931 roku przez zupe硁ie wcze渘iej nie znanego wiede駍kiego matematyka Kurta G鰀la.牋?*牋?Do wczesnych lat m硂dzie馽zych widywa砮m stryja Petrosa tylko raz do roku, podczas rytualnych odwiedzin w dniu jego imienin, 29 czerwca, w 渨i阾o Piotra i Paw砤. Zwyczaj tego corocznego spotkania zapocz箃kowany przez mojego dziadka, w konsekwencji sta?si?jednym ze sta硑ch element體 w naszej piel阦nuj筩ej tradycj?rodzinie. W Ekali, kt髍a dzisiaj le縴 na przedmie渃iach Aten, lecz wtedy by砤 odizolowan?le渘?wiosk? stryj Petros mieszka?samotnie w niewielkim domku otoczonym rozleg硑m ogrodem i sadem.牋?Pogardliwe traktowanie starszego brata przez ojca i stryja Anargyrosa zastanawia硂 mnie od najwcze渘iejszych lat. Rozbie縩o滄 mi阣zy wizerunkiem stryja, jaki malowali, a wra縠niami, jakie odnosi砮m w czasie naszych rzadkich kontakt體 osobistych, by砤 tak uderzaj筩a, 縠 zmusza砤 do refleksji nawet tak niedojrza硑 umys?jak m骿. Na pr罂no podczas odwiedzin badawczo przygl筪a砮m si?stryjowi Petrosowi, poszukuj筩 渓ad體 rozwi箊硂渃i, indolencji i innych cech, kt髍e mu przypisywano. Przeciwnie, wszelkie por體nania wypada硑 zdecydowanie na jego korzy滄: m硂dsi bracia byli wybuchowi i cz阺to nieuprzejmi w stosunkach z innymi lud焟i, podczas gdy stryj Petros by?taktowny i delikatny, a w jego g酬boko osadzonych niebieskich oczach zawsze tli砤 si?縴czliwo滄. Bracia nie gardzili alkoholem ani papierosami, podczas gdy on nie pi?nic pr骳z wody i oddycha?tylko zapachami swojego ogrodu. Co wi阠ej, w odr罂nieniu od ojca, kt髍y by?korpulentny, i stryja Anargyrosa, wr阠z oty砮go, Petros by?szczup硑, 縴lasty, co by硂 wynikiem aktywnego i wstrzemi隉liwego stylu 縴cia.牋?Ciekawo滄 narasta砤 we mnie z roku na rok. Jednak ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu ojciec nie chcia?wyjawi?mi 縜dnych szczeg蟪體 z 縴cia stryja Petrosa, powtarzaj筩 lekcewa抗co: "縴ciowy nieudacznik". Dopiero od matki dowiedzia砮m si?co nieco o zaj阠iach, jakim codziennie si?oddawa?(trudno by硂 m體i?o jakim?konkretnym wykonywanym przeze?zawodzie): wstawa?bladym 渨item i przez wi阫szo滄 dnia pracowa?w ogrodzie, nie korzystaj筩 z niczyjej pomocy, ani ludzkiej, ani wsp蟪czesnych u砤twiaj筩ych prac?urz筪ze? Jego bracia b酬dnie przypisywali to sk筽stwu. Rzadko opuszcza?dom, z wyj箃kiem comiesi阠znych odwiedzin w niewielkiej instytucji filantropijnej za硂縪nej przez mojego dziadka, gdzie pracowa?jego wolontariusz w charakterze skarbnika. Czasami je焏zi?tak縠 w "inne miejsce", o kt髍ym nic bli縮zego nie uda硂 mi si?od matki wyci筭n规. Jego dom by?prawdziw?pustelni? Z wyj箃kiem corocznej inwazji rodziny, Petros nie przyjmowa?縜dnych innych go渃i. Nie prowadzi?tak縠 縜dnego 縴cia towarzyskiego. Wieczorami przesiadywa?w domu i (tutaj matka zni縜砤 g硂s niemal do szeptu) oddawa?si?swoim studiom.牋?Moja ciekawo滄 si阦n瓿a zenitu.牋?- Studiom? Jakim studiom?牋?- B骻 jeden wie - odpowiada砤 matka, rozniecaj筩 w mojej ch硂pi阠ej wyobra焠i wizje alchemii, ezoteryzmu, a nawet jeszcze gorszych rzeczy.牋?Kolejna niespodziewana informacja pomog砤 mi w identyfikacji tego tajemniczego "innego miejsca", w kt髍ym bywa?stryj. Pewnego wieczora wyjawi?j?jeden z go渃i zaproszonych przez ojca na kolacj?牋?- Widzia砮m kiedy?w klubie twojego brata Petrosa - powiedzia?go滄. - Zdruzgota?mnie Karo-Cannem.牋?- Co to znaczy? Co to jest Karo-Cann? - wykrzykn钩em, czym zas硊縴砮m sobie na gro焠e spojrzenie ojca.牋?Go滄 wyja渘i? 縠 termin ten odnosi si?do pewnego otwarcia w szachach, nazwanego na cze滄 dw骳h os骲, kt髍e je wymy渓i硑, pan體 Karo i Canna. Najwyra焠iej stryj Petros co jaki?czas odwiedza?klub szachowy w Pattissii, gdzie zwykle gromi?nieszcz阺nych przeciwnik體.牋?- Co za gracz! - westchn钩 z podziwem go滄. - Gdyby tylko zechcia?wzi规 udzia?w oficjalnych zawodach, by砨y dzisiaj arcymistrzem!牋?Wtedy ojciec zmieni?temat.牋?Coroczne rodzinne spotkania odbywa硑 si?w ogrodzie. Doro渓i siadywali przy stole, kt髍y nakrywano na kamiennym patio, popijaj筩, jedz筩 i pogaduj筩. M硂dsi bracia zwykle starali si?(nie zawsze z powodzeniem) zachowywa?uprzejmie wobec solenizanta. Tymczasem moi kuzyni i ja bawili渕y si?w渞骴 drzew w sadzie.牋?Pewnego razu, postanowiwszy poszuka?wyja渘ienia zagadki stryja Petrosa, zapyta砮m, czy mog?skorzysta?z toalety. Mia砮m nadziej? 縠 dzi阫i temu b阣?mia?sposobno滄 przyjrze?si?wn阾rzu domu. Jednak ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu nasz gospodarz pokaza?mi niewielk?przybud體k?przy szopie z narz阣ziami. Rok p鬅niej (mia砮m ju?wtedy czterna渃ie lat) w sukurs mojej ciekawo渃i przysz砤 pogoda. Letnia burza zmusi砤 stryja, 縠by otworzy?oszklone drzwi balkonowe i wpu渃i?nas do wn阾rza domu, do pomieszczenia, kt髍e architekt zapewne przewidzia?na pok骿 go渃inny. By硂 jednak r體nie oczywiste, 縠 gospodarz nie wykorzystywa?go do tego celu. Chocia?znajdowa砤 si?w nim kanapa, jej ustawienie by硂 zasadniczo niew砤渃iwe, poniewa?sta砤 przodem do pustej 渃iany. Wnie渓i渕y z zewn箃rz krzes砤 i ustawili w p蟪kole, w kt髍ym usiedli渕y prawie jak 縜硂bnicy na prowincjonalnym pogrzebie.牋?Dokona砮m pospiesznego rekonesansu, szybko rozgl筪aj筩 si?wok蟪. Jedynymi meblami u縴wanymi codziennie by硑 g酬boki, wytarty fotel przy kominku i stoj筩y przed nim niski stolik. Le縜砤 tam szachownica z rozstawionymi figurami, jakby gra zosta砤 przerwana w 渞odku partii. Obok stolika, na pod硂dze le縜?ogromny stos ksi箍ek i czasopism szachowych. Wi阠 w砤渘ie tam siadywa?co wiecz髍 stryj Petros. Studia, o kt髍ych wspomina砤 moja matka, musia硑 mie?co?wsp髄nego z szachami. Lecz czy tak by硂 naprawd?牋?Nie mog砮m pozwoli?sobie na pochopne wyci筭anie wniosk體, poniewa?teraz pojawi硑 si?nowe mo縧iwo渃i spekulacji. G丑wn?charakterystyczn?cech?pokoju, w kt髍ym siedzieli渕y, a kt髍a tak bardzo odr罂nia砤 go od pokoju go渃innego w naszym domu, by砤 przyt砤czaj筩a obecno滄 niezliczonych rega丑w z ksi箍kami. By硑 dos硂wnie wsz阣zie. Zakrywa硑 nie tylko wszystkie 渃iany pokoju, korytarza i holu od pod硂gi do sufitu, lecz ich stosy zajmowa硑 tak縠 wi阫sz?cz隃?pod硂gi. Wi阫szo滄 z nich wygl筪a砤 na stare i sfatygowane cz阺tym u縴tkowaniem.牋?Pocz箃kowo wybra砮m najprostsz?drog?do uzyskania odpowiedzi na nurtuj筩?mnie ciekawo滄 odno渘ie do ich zawarto渃i. Zapyta砮m:牋?- Co to za ksi箍ki, stryjku?牋?Nagle zapanowa砤 cisza, zupe硁ie jakbym wspomnia?o sznurze w domu powieszonego.牋?- S?.. stare - wymamrota?z wahaniem, rzuciwszy szybkie spojrzenie w stron?mojego ojca.牋?Odnios砮m wra縠nie, 縠 poszukiwanie odpowiedzi sprawia mu k硂pot, a towarzysz筩y temu u渕iech jest tak w箃硑, i?nie mog砮m zdoby?si?na pro渂?o bli縮ze wyja渘ienia. Po raz kolejny zastosowa砮m sztuczk?z fizjologi? Tym razem stryj Petros pokaza?mi drog?do ma砮j toalety w pobli縰 kuchni. Wracaj筩 do pokoju go渃innego bez towarzystwa innych, wykorzysta砮m sprzyjaj筩?okoliczno滄, jak?sam sobie stworzy砮m. Z najbli縮zego stosu ksi箍ek le抗cego w korytarzu wzi钩em jedn?i szybko przerzuci砮m kilka kartek. Niestety, by砤 po niemiecku, w j陑yku, kt髍ego wtedy (podobnie jak teraz) nie zna砮m. Wi阫szo滄 stron pokrywa硑 tajemnicze symbole, jakich nigdy przedtem nie widzia砮m, w rodzaju ?, ?, ?, i ?. W渞骴 nich dostrzeg砮m bardziej znajome symbole, znaki dodawania, r體no渃i i dzielenia, pomi阣zy kt髍ymi znajdowa硑 si?cyfry i litery 砤ci駍kie i greckie. M骿 racjonalny umys?rozwi箊a?kabalistyczn?zagadk? to przecie?by砤 matematyka!牋?Tamtego dnia wyjecha砮m z Ekali, maj筩 uwag?ca砶owicie zaprz箃ni阾?nowym odkryciem, oboj阾ny na po砤jania ojca i na jego pe硁e hipokryzji zarzuty, jakobym "niegrzecznie zachowa?si?wobec stryja" i "niepotrzebnie wypytywa?. Zupe硁ie jakby obchodzi?go savoir-vivre!牋?W ci筭u kilku nast阷nych miesi阠y ch赕 lepszego poznania tajemnicy stryja Petrosa rozwin瓿a si?w prawdziw?obsesj? Pami阾am, jak w szkole, podczas lekcji pasjami pokrywa砮m kartki w zeszytach gryzmo砤mi 彻cz筩ymi w sobie elementy symboli matematycznych i szachowych. Matematyka lub szachy: w jednym z tych dwojga przypuszczalnie kry硂 si?wyja渘ienie zagadkowej atmosfery otaczaj筩ej stryja, lecz 縜dne z nich nie t硊maczy硂 pogardy i lekcewa抗cego stosunku braci do Petrosa. Z pewno渃i?縜d... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grochowka.xlx.pl