Zagańczyk Freefootball, EBooki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Mieszko Zaga�czykFreefootballChcesz by� DOBROCZY�C� LUDZKO�CI? Chcesz usun�� wrz�d zezdrowego cia�a spo�ecze�stwa? Chcesz osobi�cie wykona� wyrokna okrutnym i zwyrodnia�ym kinderwampirze, zab�jcy 12niewinnych dzieci? Mo�esz to zrobi� w jeden z pi�ciudowolnie wybranych sposob�w. Kup cegie�k� na budow� nowegowi�zienia miejskiego, a we�miesz udzia� w WIELKIEJ LOTERIIPENITENCJARNEJ!!!- No jak tam, Modrovy? Zapierdalaj�?- Zapierdalaj�, szefie. Jak ma�e parowoziki!Otokar Hieronim Plappermaul, prezes klubu frifutbolowegoFfC Siren, zatrzasn�� drzwi bia�o-pomara�czowego ambulansu ienergicznie pomaszerowa� do sali treningowej. Modrovypod��y� za nim.- To dobrze. To bardzo dobrze.- Pracuj�, a� mi�o. Robi� wszystko, co im ka��. Jakzwykle. Boksik, bieganko, meczyk, si�ownia. I tak w k�ko.Dzi�ki tym nowym od�ywkom mogliby nawet i dwana�cie nadzie�. A gdyby tak troszk� przykr�ci� �rubk�?- Nie. Dziesi�� wystarczy. Nie ma co ch�opak�wprzem�cza�. Jeszcze si� zbuntuj�.Modrovy zarechota�.- He he. Gdzie tam. Takie g��by?Zatrzymali si� przed ringiem. Bobby Miczurin VI z pasj�ok�ada� pi�ciami Bobby'ego Miczurina VIII. Kanciaste,rozdmuchane sterydami cia�a l�ni�y od potu.- �adnie - pochwali� Plappermaul. - A reszta?- Biegaj� po bie�ni. Zaraz ich wszystkich sp�dz� naboisko. Niech troch� pokopi�. Tylko, szefie, z tymDziesi�tym problem.Prezes �ci�gn�� gniewnie brwi.- Co? Ci�gle si� obsrywa?- �eby tylko! Zdzicza� totalnie. Obsrywa si�, moczy a dotego ostatnio l�kliwy si� zrobi�. Jak zaszczute zwierz�tko.Chowa si� po k�tach i piszczy jak do niego podej��.Plappermaul zgni�t� butem niedopa�ek cygara i zaburcza�pod nosem.- To na pewno przez t� blokad� - zasugerowa� Modrovy. -Pewnie �le za�o�ona. Cholera, szkoda ch�opaka. Mo�e by j�tak zdj��?Sz�sty wyprowadzi� seri� b�yskawicznych cios�w. �smyzgi�� si� i zas�oni� r�kawicami. Pot�ny prawy prosty zwali�go na deski. Zaj�cza� przeci�gle.Plappermaul zamar� w p� ruchu i wbi� w Modrovegostanowcze spojrzenie.- W �adnym wypadku - wycedzi� powoli. Wy�uska� zez�oconego puzderka p�kate cygaro i szukaj�c zapalniczki,zanurzy� r�k� w kieszeni marynarki.Modrovy us�u�nie poda� mu ogie�.- W �adnym wypadku. Jak zdejmiemy mu blokad�, to na murnawieje. Wtedy dopiero by�by problem! Pismaki raz dwazw�cha�yby ca�� spraw�. Tego, �e ch�opak�w zaprogramowa� nadobrych pi�karzy zesp� korea�skich genetyk�w, mogliby si�nie domy�li�. Ale nie trzeba zbytniej inteligencji, byodkry� reszt�. Wystarczy spojrze� na nich wszystkich. Nakilometr wida�, �e to klony wed�ug jednego wzorca. Wystarczyskojarzy� pi�� przypadk�w hospitalizacji Bobby'egoMiczurina, by skapowa�, �e ka�dy zako�czy� si� �mierci� ipodmian�. A� nie chc� my�le�, czym by to grozi�o. Degradacjado drugiej ligi. Lub nawet trzeciej. Kary finansowe.Odwo�ania. Utrata presti�u. Dobrego imienia klubu!Modrovy wytrzeszczy� szeroko oczy.- Pi��? Wi�c...Prezes wypu�ci� sk��bion� chmur� tytoniowego dymu iskierowa� si� ku drzwiom.- Tak. Pi�ty zmar� dzi� w nocy w klinice Hillary'ego.- Cholerka. Po miesi�cu. Szybko.- Nie odzyska� przytomno�ci. To by� krwiak na m�zgu. Potym ciosie Bjornsena. Perfekcyjnym ciosie.Wyszli na niewielkie boisko z ty�u posiad�o�ci, szczelnieos�oni�te trzymetrowym p�otem. Si�dmy i dziewi�ty truchtalipo bie�ni, m��c�c powietrze markowanymi ciosami. Plappermaulstan�� w cieniu i poluzowa� czerwono-zielony krawat klubowy.- Gdyby przynajmniej zemdla� w szatni! Wtedy da�obysi� wszystko utrzyma� w tajemnicy. A tak... Pismaki w�sz�dniem i noc�. Nawet sobie nie wyobra�asz, co tam si�wyprawia. Musia�em podwoi� ochron�..Przez chwil� przygl�da� si� biegn�cym po �uku klonom. Zich �ysych czaszek szczerzy�y k�y przypominaj�ce harpiesyreny. Wytatuowany na g�owie ka�dego egzemplarza znakrozpoznawczy Bobby'ego Miczurina.- Gdy by�em tam godzin� temu, jeszcze nie uda�o im si�odkry� prawdy. Mam nadziej�, �e nic si� przez ten czas niezmieni�o. Bo wtedy musieliby�my si� zdrowo napracowa�, byprzerobi� ch�opak�w na nowego zawodnika. Tatua�e mog�ybyzosta�, �e niby ku pami�ci zmar�ego. Ale ile kasy by posz�ona operacje plastyczne! Do tego straty premii za wysokiepozycje w rankingach. Czwarty i pi�ty strzelili w tym sezonie243 gole, w samej lidze.- I 68 puchar�w - dorzuci� dumnie Modrovy. W du�ej cz�ciby�a to jego zas�uga.Plappermaul przytakn��. Rozpi�� szerzej koszul�, �ci�gn��z szyi krawat i wepchn�� go do kieszeni. Westchn�� ci�ko.- Dlatego musimy dzia�a�. Zamieni� cia�o Pi�tego zSz�stym. Tak, by pismaki przespa�y temat.Modrovy zamy�li� si�.- Ja bym, szefie, proponowa� Si�dmego. Ostatnio zrobi�post�py. Ma najlepsze wyniki test�w. A Sz�sty...- Dobra, dobra. Wszystko jedno - uci�� prezes. - BierzemySi�dmego. Zwi� go zaraz, daj zastrzyk, co� na sen, �eby nierozrabia� i do karetki. Szybciorem. Trzeba odegra� ma�eprzedstawienie. Przebierzemy si� w kitle i pojedziemy domiasta, do Hillary'ego, by zabra� stamt�d Pi�tego i nibyprzewie�� do innej kliniki. Do Winkiewicza. W drodze zamiana- Si�dmy idzie za Pi�tego i jedzie do kliniki. Cia�o jakzawsze - do kwasu, rozpu�ci� i po ptokach. U WinkiewiczaSi�dmy le�y pi�� dni, nasz neurochirurg zdejmie mu blokad� iwpisze do pami�ci co trzeba. W pi�tek nowy Bobby Miczurinidzie na trening, ju� do klubu. A w sobot� gra. I strzelagole. Cholernie du�o kurewsko pi�knych goli!- A prasa b�dzie mia�a swoj� sensacj�. Bobby Miczurin, pokontuzji doznanej w brutalnym meczu z Galicj� Krak�w itrzynastu dniach sp�dzonych w szpitalu odzyskuje przytomno��i czuje si� zdr�w. Zagra w meczu o mistrzostwo.- W�a�nie o to chodzi. Nawet b�dzie m�g� udziela�wywiad�w.- Wszystko pi�knie, szefie, tylko ta intryga to grubymini�mi szyta. Znaczy ta zamiana.- Nie mamy innej mo�liwo�ci. Nie da si� go tak po prostuzabra�, zap�aka�, wyprawi� mu pogrzeb i podstawi� Si�dmego.Wn�trze karetki jest jedynym miejscem, gdzie cho� przezchwil� nie b�dzie reporter�w. - Plappermaul wydoby� zkieszeni plastykowy pojemnik. Wytrz�sn�� na d�o� bia��pigu�k� i prze�kn��. - Kurna, prawie nie spa�em tej nocy.�eb mi p�ka.- Szefie, a co z tym Dziesi�tym? - Modrovy podrapa� si�za uchem. - Mo�e by tak...- Mniejsza o Dziesi�tego! P�niej si� nim zajmiemy. Odobsrywania si� jeszcze nikt nie umar�. Dawaj tu terazSi�dmego.- Jasne, szefie. Sie robi.Modrovy wepchn�� do ust dwa palce i gwizdn�� przeci�gle.- Eee! T�pa Dupa! Chono tu! - wydar� si�. - W podskokach!Pojedziesz do miasta.Oba klony zatrzyma�y si� na chwil�, po czym pobieg�y zradosnym pohukiwaniem przez boisko.- No niech pan patrzy, szefie. Lec� na wy�cigi, jakdzieciaki po paczk� �akoci. Skaranie boskie z nimi. -Modrovy uformowa� z d�oni tub� i rykn��: - A ty, Chujog�owy,gdzie?! M�wi�em, T�pa Dupa! A ty truchtaj dalej!Dziewi�ty zwolni� i zwiesi� g�ow�. Zawr�ci�. Si�dmypodbieg� spr�ystymi susami i przystan�� przed trenerem.Trzasn�� pi�tami i zasalutowa�.- Starszy kiblowy T�pa Dupa melduje si� na rozkaz, got�wdo czyszczenia sraczy!Modrovy zarechota�.- Nie�le ich wytrenowa�em, co? No to spocznij!Klon odstawi� w bok nog� i wyszczerzy� z�by w u�miechu.Zagulgota� z uciechy. Skomponowan� genetycznie twarzhollywoodzkiego przystojniaka wykrzywi� t�py grymas.Plappermaul odwr�ci� z obrzydzeniem wzrok i wszed� dobudynku.- Czekam w karetce. Po�pieszcie si�! - hukn�� ze �rodka.LINDA CANELLO; top model: - Kiedy� by�am �wi�sk�blondynk� o piegowatej twarzy. Ale zawsze czu�am w sobieogie� afryka�skiej krwi. �ni�am o sawannie i o tym, by mojask�ra by�a br�zowa. - Linda Canello uzyska�a pomoc w salonieurody Wenus & Apollo. - To cudowne! Niewiarygodne! Dzi�jestem smuk�� mulatk�. Czuj� si� jak afryka�ska ksi�niczka!WENUS & APOLLO: Daj nam swoje geny, nasi arty�ci zrobi� znich dzie�o sztuki.Spiridon Czerniecki pchn�� skrzypi�ce drzwi "�elaznegoPirata". Do spotkania z Jovan� mia� pi�tna�cie minut, wi�cwskoczy� na sto�ek przy czerwonym kontuarze. Wcisn�� doczytnika niklowan� p�ytk� z ciek�okrystalicznym okiem,zamawiaj�c szklank� Red Sharka. Ostatni krzyk knajpianejmody - drink na bazie metahirsoiny z p�ywaj�c� w szklance�yw� miniaturk� rekina.Po barze snu� si� zapach sma�onej cebuli zmieszany zobecnym tu na sta�e aromatem dymu fajkowego. Wczesnympopo�udniem do "Pirata" wpada�o niewielu go�ci. PozaSpiridonem by� tu stary marynarz przysypiaj�cy nad kuflempiwa. Studenciak gryzmol�cy co� w kajecie. Sapi�cy grubas wspodniach na szelkach, �apczywie wcinaj�cy jajecznic�.- No i wreszcie go z�apali! - zagai� barman, tr�c szmatk�blat.- Kogo? Kinderwampira?- Tego, tego! �obuza jednego! Na gor�cym uczynku goprzydybali. S�ysza�e� pan?Spiridon zaprzeczy�.- Ca�y weekend fazowa�em w "Hitlerze", a potem dwie dobyodsypia�em non stop.- Panie! Si� okaza�o, �e on ju� kodowany! By�ynauczyciel. Wywalili go z roboty za molestowanie uczni�w.Mieli wszystkie dane: odciski, t�cz�wk�, DNA i tak dalej -barman przerwa� pucowanie i opar� si� �okciami o kontuar. -No i czego si� by�o spodziewa�? Jak taki zacznie, to nieko�czy!Rz꿹ce g�o�niki trz�s�y si� od swojskich g�ralskichprzy�piewek w rytmie �le wyregulowanego diesla. G�likirz�poli�y nier�wnymi, j�kliwymi nutami. Spiridon poci�gn��d�ugi �yk.- Sprytny �obuz. Po tym jak trafi� w rejestr, zrobi�sobie now� twarz, wstawi� "fa�szerzy" odcisk�w palc�w,zmieni� genotyp spermy i wyci�� kod.- W cip� Lindy. Niez�y go��! Troszk� si� wykosztowa�.- Tylko t�cz�wka mu zosta�a, ale to najmniejszy problem.- Starczy�oby nie szwenda� si� po dworcach i u�ywa�kryszta��w got�wkowych.- Taa... �eby mie� sto procent pewno�ci, �apa� dzieciakipoza Strefami Ochrony Nieletnich. Zawsze gdzie� mi�dzy nimi- podje�d�a� autem, niby zagadywa� o drog�... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grochowka.xlx.pl